Pustynia, sawanna, bunkry, cietrzewie i oś naszej planety. Te wszystkie nieznane atrakcje znajdują się na terenie świętoszowskiego poligonu. Rywalizuje on o miano największego poligonu w Europie tylko z Poligonem Jaworowskim na Ukrainie
Wideo: Biblioteka w Żaganiu
Za sprawą rodziny von Dohna w 1898 pomiędzy Żaganiem a Świętoszowem zaczął powstawać poligon, który dynamicznie rozwijał się aż do końca I wojny światowej - w 1905 zajmował powierzchnię zaledwie 5 tys. ha. Po dojściu nazistów do władzy w 1933 powiększono teren poligonu do tego stopnia, że w czasie II wojny światowej należał on do największych na terenie III Rzeszy.
Wideo: Biblioteka w Żaganiu
Jak chce tradycja, to tutaj do działań w piaskach Sahary wprawiali się żołnierze słynnego Lisa Pustyni, czyli Erwina Rommla. Po wojnie wykorzystywany przez jednostki Armii Czerwonej, głównie przez stacjonującą w Świętoszowie 20. Zwienogrodzką Dywizję Pancerną. Ludowe Wojsko Polskie mogło korzystać z obiektu dopiero od momentu powstania Układu Warszawskiego w 1955, we wspólnych ćwiczeniach z pozostałymi wojskami państw Układu. W 1992, po opuszczeniu Świętoszowa przez wojska rosyjskie, obie części poligonu zostały połączone, tworząc wówczas największy w kraju kompleks szkolenia poligonowego...
Wideo: Biblioteka w Żaganiu
A wcale tak być nie musiało. Po 1945 roku do otaczających ten teren miejscowości zjechali nawet przesiedleńcy ze Wschodu. Ale wkrótce kazano im opuścić nowe domy. Tak stało się z miejscowościami: Studzianka, Huette, Hirtenau, Koberbrunn, Hilgerei, Buchwalde...
Co charakterystyczne, wiele z nich miało w nazwie określenie „studnia” lub „źródło”. Bo na tym niemal pustynnym terenie właśnie woda była najważniejsza.