32-letnia Monika pochodzi z wielodzietnej rodziny z Jasieńca koło Trzciela. Urodziła się jako trzecia spośród sześciu braci i dwóch sióstr. Przygodę ze sportem zaczęła od karate. W 1998 r. postawiła jednak na zapasy. Dlaczego akurat na tę dyscyplinę? - Bo mam wrodzoną siłę fizyczną! - mówi otwarcie.
Nie złamały jej dwie poważne kontuzje. W 2004 r. zoperowano jej więzadło krzyżowe w lewym kolanie, a w czerwcu ubiegłego roku doznała zwichnięcia lewego stawu łokciowego. Na szczęście zdołała się uporać z urazami i - jako jedna z dwóch polskich zapaśniczek - wy walczyć kwalifikację do Londynu. Na macie występuje w kategorii do 63 kg, choć naturalnie jest o cztery kilogramy cięższa. Przed każdym startem musi więc gubić kilogramy.
Strasznie wtedy cierpi, bo uwielbia gotować. Najchętniej dania z makaronem. Gdy nie może sobie pozwolić na kulinarne szaleństwa, zabija czas sprzątaniem mieszkania, sadzeniem kwiatów na balkonie lub spacerami z psem. Na stałe mieszka w Poznaniu i jest zawodowym żołnierzem w stopniu szeregowca. Służy w jednostce w Krzesinach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?