Przypomnijmy, że ogłoszenie laureatów konkursu i wręczenie nagród zaplanowano na 27 listopada. Po raz pierwszy gala odbędzie się w Folwarku Pszczew. Jak mówi organizator, czyli GL, Przy okazji można pokazać ciekawe miejsca Lubuskiego.
Dziś o usłudze, którą do konkursu Nasze Dobre Lubuskie zgłosiła firma Marwis z Zielonej Góry Przylepu. Chodzi o regenerację filtrów DPF, które są w każdym samochodzie osobowym, ciężarowym, także w autobusach i maszynach rolniczych. – Oczyszczamy filtry z zabrudzeń, np. z sadzy, oleju, metali ciężkich. Wszystko dzieje się w urządzeniu, które stworzyliśmy i które produkujemy w firmie Marwis – mówi jej właściciel Marcin Wiśniewski.
Kiedyś zapchany filtr wycinano, jednocześnie oszukując, że jest w samochodzie, Czyli wycinano coś, co miało zatrzymać emisję spalin do atmosfery. Na szczęście prawo się zmienia, teraz auto bez tego filtru nie przejdzie przeglądu. Zrobiła się więc też moda na jego czyszczenie. - Rynek podpowiedział, że jest zapotrzebowanie na taki produkt, a ponieważ zajmujemy się produkcją urządzeń myjących, stworzyliśmy DPF Hydro Cleaning – opowiada M. Wiśniewski. Nie było z tym problemu, bo w Marwisie pracują wszyscy specjaliści potrzebni do produkcji urządzeń, od konstruktorów po spawaczy i monterów.
Urządzenie DPF Hydro Cleaning czyści filtr z użyciem wody, podawanej pod optymalnie dobranym ciśnieniem. Przed czyszczeniem filtr poddawany jest testom, które sprawdzają stopień zapchania brudem. – Po oczyszczeniu sprawdzamy, jakie osiągnęliśmy wyniki. Jesteśmy w stanie wyczyścić 90 proc. DPF-ów. One zapychają się najbardziej podczas jazdy po mieście. Jeśli nie robimy dłuższych dystansów, samochód jest bardziej narażony na zapychanie – wyjaśnia właściciel Marwisu.
Pierwsze urządzenie DPF Hydro Cleaning powstało w tym roku. Z właścicielem rozmawialiśmy, gdy był w Radomiu na uruchomieniu kolejnego. Za dwa tygodnie następny zamontuje na Słowacji. Urządzenie kupują mechanicy samochodowi. Marwis wyprodukował do tej pory cztery. Produkcja jednego trwa 2-3 tygodnie.
Marwis działa na rynku od 2001 r. Produkuje urządzenia myjące, tzw. myjki warsztatowe, od manualnych po automatyczne. Sprzedaje je w kraju i w Europie, wysyła np. do Niemiec, Francji, Szwajcarii czy Finlandii. - Kiedyś ktoś mi pokazał, że takie myjki są na rynku. Zaczęliśmy więc je robić, najpierw manualne, proste, z czasem bardziej zaawansowane, wielozadaniowe – opowiada właściciel Marwisu.
Firma zatrudnia 20 osób. Pokazuje się na targach, także europejskich. Jak przyznaje M. Wiśniewski, pracy jest dużo, bo sprzedaje się wszystko, i myjki, i urządzenie do regeneracji.
Zobacz, jak w tym roku wyglądała prezentacja firm:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?