Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Naszego miasta nie stać na tak drogie projekty

Redakcja
Szklana piramida Renaty Szymańskiej-Obidzińskiej jest zbyt droga w realizacji i nie zakłada przebudowy schodów
Szklana piramida Renaty Szymańskiej-Obidzińskiej jest zbyt droga w realizacji i nie zakłada przebudowy schodów fot. Alfred Piątek
Bez efektów zakończył się konkurs na przebudowę Schodów Donikąd. - Oba zgłoszone projekty były zbyt monumentalne i zbyt drogie - mówią urzędnicy.

- Szkoda tego miejsca. A jak się pamięta widok z góry, tym bardziej żal, że schody są nieczynne już tyle czasu - mówili w piątek przechodnie o walących się Schodach Donikąd.

Zrobili tajemnicę

Magistrat ogłosił w kwietniu konkurs na zagospodarowanie i przebudowę Schodów Donikąd. W piątek urzędnicy nie chcieli na ten temat rozmawiać z prasą, zasłaniając się tajemnicą konkursu. Udało nam się ustalić, że wśród dwóch propozycji jest jedna już gorzowianom znana. To praca dyplomowa Renaty Szymańskiej-Obidzińskiej, poznańskiej architekt. Pochodząca z Gorzowa autorka po raz pierwszy zaprezentowała swoją wizję w 2003 r. To szklana kopuła stojąca na wzgórzu. Miałoby się tam mieścić centrum kultury z kawiarnią, salą koncertową, klubem jazzowym, salami wystawowymi. Piramida liczyć sobie miała 40 m. Makieta zebrała bardzo dobre opinie wśród gorzowian. Ale już wówczas koszt budowy sięgnął około 15 mln zł.

Drugi projekt autorki, której nazwiska nie udało się nam ustalić, zakłada wybetonowanie całych schodów, budowę potężnego parkingu podziemnego oraz wykorzystanie już istniejącej fontanny. - Żaden z tych projektów nie zmieściłby się w kwocie 3 mln zł, jakie miasto chce przeznaczyć na remont. Poza tym pierwsza praca właściwie nie dotyczy schodów, tylko wzgórza ponad nimi - tłumaczyła nam Jolanta Cieśla, rzeczniczka Urzędu Miasta. Słabością drugiego projektu jest natomiast zbyt duża ingerencja w samo wzgórze.

Ze strumykiem i zielenią

Miasto już nie będzie ogłaszać kolejnego konkursu. Teraz do pracy przystąpią pracownicy wydziału gospodarki komunalnej. Będą musieli opracować ogólną koncepcję remontu schodów. A potem miasto zleci pracę nad dokładnym projektem wybranej pracowni architektonicznej. Wiadomo na pewno, że mają to być nowoczesne schody, z zielenią, płynącym strumykiem, estetycznym oświetleniem.
W piątek jednak nie było wiadomo, kiedy ruszy remont, bo na razie też nie ma żadnego terminu opracowania wytycznych. - Byłoby najlepiej, jakby magistrat się pospieszył, bo to takie ładne miejsce, szkoda, że ogrodzone i straszy - mówiła w piątek Alicja Duda z centrum, która często tamtędy chodzi.

DLACZEGO DONIKĄD?

Miały prowadzić do kompleksu kawiarni, pawilonów z egzotycznymi roślinami. Po dwóch latach budowy zostały Schodami Donikąd. Ażurową konstrukcję opracowała Maria Kordus, a Jędrzej Hubert zaprojektował architekturę. Schody budowało Gorzowskie Przedsiębiorstwo Budownictwa Przemysłowego. Prace ruszyły w drugiej połowie 1971 r. i trwały rok. Na ich szczycie w 1995 r. młodzież z Liceum Katolickiego ustawiła krzyż. Radni nie zgodzili się na postawienie tam pomnika z okazji 50-lecia polskiej administracji kościelnej na tych terenach. W 2003 r. na wniosek inspekcji budowlanej schody w trybie pilnym zamknięto ze względu na ich stan techniczny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska