Jak ustalono podczas śledztwa, pokrzywdzona dziewczyna kilkakrotnie była w miejscu zamieszkania swojego nauczyciela. Małoletnia utrzymywała z nim kontakt telefoniczny, rozmawiali na Facebooku, wielokrotnie odwoził ją do domu. Początkowo dużo ze sobą rozmawiali, "zaprzyjaźnili się", zaczęli mówić do siebie po imieniu. Oskarżony zaczął dotykać małoletnią po jej miejscach intymnych.
W maju 2012 roku pokrzywdzona odwiedziła ponownie nauczyciela w jego mieszkaniu. Najpierw rozmawiali ze sobą, potem zaczęli całować się i rozbierać. Do normalnego stosunku między nimi nie doszło. Jednak jeszcze tego samego dnia w godzinach wieczornych dziewczyna wysłała do nauczyciela sms-a, że jej rodzice zobaczyli ich korespondencję.
Zawiadomienie do prokuratury złożyła matka dziewczyny zeznając, iż ma podejrzenia molestowania seksualnego córki. Świadek podała między innymi, iż na laptopie przypadkowo otworzyli korespondencję na jej profilu na Facebooku. Po przejrzeniu wiadomości, matka poprosiła męża o sprawdzenie danych osoby piszącej pod jednym z pseudonimów .
Po analizie profilu, doszli do wniosku, że nadawcą jest nauczyciel. Matka nie rozmawiała z córką na temat znalezionej korespondencji, obawiając się usunięcia dowodów. Ponadto zawiadamiająca dołączyła wydruk wiadomości z profilu córki, zwierający między innymi treść potwierdzającą intymne kontakty.
W toku śledztwa, przesłuchano dziewczynę przy udziale biegłego psychologa. Pokrzywdzona zeznała, iż z nauczycielem poznała się bliżej około pół roku temu. Początkowo pisali ze sobą przez internet, wysyłali sms-y, rozmawiali o sprawach życia codziennego. W okolicach marca oskarżony zaproponował dziewczynie, że podwiezie ją do szkoły, ponieważ nie miała połączenia autobusowego. Z czasem zaczął odwozić ją regularnie. Dziewczyna nie potrafiła nawiązać silniejszych relacji z rodzicami i rówieśnikami, zaufała nauczycielowi, bo czuła się samotna.
Powołany biegły psycholog w pisemnej opinii stwierdził, iż istnieją podstawy do przyjęcia, że małoletnia pokrzywdzona przeżyła doświadczenia o charakterze seksualnym. Nauczyciel, początkowo zaprzeczał i twierdził, że nigdy nie podejmował żadnych seksualnych czynności z małoletnią. W toku kolejnego przesłuchania zmienił jednak zdanie i przyznał się. Teraz grozi mu kara od 2 do 12 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?