Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nauczyciele chcą innego dyrektora

Beata Igielska
- Nie mamy nic wspólnego z decyzjami dyrektora! Pomóżcie nam bronić dobrego imienia! - apelują nauczyciele gimnazjum w Skwierzynie.

Nauczyciele skontaktowali się z nami telefonicznie. - Odcinamy się całkowicie od sposobu zarządzania szkołą. Nie chcemy, by identyfikowano nas z błędami, jakie popełnia dyrektor - mówili i zaproponowali spotkanie.

O decyzjach ich dyrektora Wojciecha Wrzaka piszemy od kilku miesięcy, ostatnio 13 listopada ("Szkoła znów bez pieniędzy"). Przypomnijmy, dyrektor popadł w konflikt z rodzicami, bo nie zorganizował zajęć wyrównawczych i sterował wyborami do Rady Rodziców. Skargę na niego kuratorium oświaty uznało za zasadną.

Nie chcą tego szefa

Na spotkanie z nami przyszło 25 z 32 etatowych nauczycieli. - Artykuły w "GL" były obiektywne, ale teraz dużo osób utożsamia nas ze źle zarządzaną szkołą. A my ciężko pracujemy - tłumaczyli pedagodzy (nazwiska do wiadomości redakcji).

.

Jako dowód pokazali długi spis sukcesów i wyniki egzaminu gimnazjalisty powyżej średniej krajowej. - Dyrektor tego nie docenia, nawet nie podziękuje. Nie dba o promocję szkoły, nie dokształca się. Od kilku lat nas wysyła na szkolenia dla dyrektorów - wyliczali pedagodzy.

Otwarcie przyznali, że od dawna źle im się współpracuje z szefem. - On w ogóle nie żyje szkołą. Mamy głowy pełne pomysłów, które są utrącane. Dyrektor nie był zainteresowany pozyskaniem pieniędzy Unii na zajęcia dla uczniów, chociaż mu to proponowaliśmy, bo zrobiliśmy odpowiednie kursy - żalili się nauczyciele. Stwierdzili, że chcą zmiany dyrektora, by móc normalnie pracować.

Mówi, że ich docenia

Dyrektor Wrzak był zdziwiony zarzutami. Jego zdaniem, współpraca nie układa się tylko z kilkoma osobami. - Może czasem nie podziękuję za coś, bo jestem zapracowany, ale nauczyciele dostają nagrody z okazji święta edukacji. Ostatnio to było aż 26 osób. Co roku występuję o nagrody burmistrza i kuratora - tłumaczył W. Wrzak. Przyznał, że szkoła nie pozyskała funduszy unijnych, ale uznał, że to nauczyciele nie chcieli pisać wniosków.

W wysyłaniu pracowników na dyrektorskie kursy W. Wrzak nie widzi nic złego. - Za kilka miesięcy idę na emeryturę, więc lepiej, żeby to nauczyciele wykorzystali wiedzę ze szkoleń - stwierdził dyrektor.

O zdanie w tej wprawie spytaliśmy władze oświatowe. Wicekurator Ferdynand Sańko i kierujący gminną oświatą Andrzej Śniadecki wiedzą o konflikcie, ale z prywatnych rozmów. - Dopóki nauczyciele nie zgłoszą oficjalnej skargi, nie możemy nic zrobić - twierdzą zgodnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska