Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nauka zaczyna schodzić coraz bardziej pod wodę. Roboty są do zabawy i do szkolenia [WIDEO]

Agencja Informacyjna Polska Press
x-news
Dla jednych świetna zabawka, dla innych jednak jak najbardziej urządzenie, a raczej urządzenia do badań podwodnych, sprawdzianów i szkolenia w niecodziennych warunkach Taka jest oferta Robosea, chińskiej firmy o światowych zasięgu, która zbudowała w oparciu o wieloletnie badania naukowe, między innymi na uniwersytecie w Pekinie podwodne roboty o najróżniejszym przeznaczeniu.

- Mamy w naszych zasobach ponad 60 patentów, znaki towarowe w niemal 30 krajach na świecie- mówi z dumą Amy Zgang z Robosea i dodaje, że powstały między innymi autonomiczne podwodne „pojazdy”, sztuczny robot do łowienia ryb czy wreszcie podwodne skutery i inne. Do tego dochodzi szeroka działalność na polu wojskowym, którym szefowie firmy specjalnie się nie chwalą. Wszystkie projekty powstają w centrali głównej firmy w dystrykcie Haiduian w Pekinie.

Setka ludzie, w tym wielu z doktoratami i tytułami profesorskimi projektuje najprzeróżniejsze podwodne cudeńka, jedne służą do zabawy, inne zaś do wykrywania zanieczyszczeń wody, inne wreszcie do określania zasobów ławic rybnych. Jednym z produktów jest BIKI, podwodny robot wyposażony między innymi w aparaturę do filmowania świata pod powierzchnią wody, może być on sterowany przez człowieka, ale może też zachowywać się jak automat, któremu zada się odpowiednie zadania, na przykład określi odpowiednią trasę, włączając w to głębokość i inne parametry. Kolejnym jest podwodny skuter, nazwany Flyer Pro. Z jego pomocą możesz stać się profesjonalnym pływakiem. Bo on cię nauczy poruszania się w akwenach wodnych, zachwala producent. Jego prosta budowa sprawia, że może go obsługiwać praktycznie każdy, dlatego jest to „zabawka” przeznaczona dla każdego chętnego.

Są w niej do wyboru dwie prędkości poruszania się. Dostajemy też bieżące informacje o takich parametrach, ja głębokość wody, na jakiej się znajdujemy, jej temperatura oraz stan baterii, co pozwala nam określić potencjalny czas pracy urządzenia. Z jego pomocą nauczymy się nie tylko pływać, i to nawet ci początkujący, ale i nurkować, spokojni, bo o nasze bezpieczeństwo zadba Flyter Pro. Kolejny produkt to Robolab-Edu, czyli otwarta sztuczna podwodna platforma przeznaczona dla edukacji w szkołach średnich i wyższych. Można sobie wyobrazić zajęcia z porozumiewania się pak wodą, odpowiednie sensory ( a więc wkracza sztuczna inteligencja) pozwolą nam na szkolenie się w poruszaniu się pod wodą, w wybieraniu odpowiednich tras, itd. Szkoli on i sprawdza techniczne możliwości studentów. Jest wreszcie szkoleniowy Rob-shark, czyli Robo-Rekin, podwodna platforma, która może poruszać się z wielką prędkością a a jednocześnie bardzo cicho. Prototypem tego urządzenia były prawdziwe … rekiny.

Urządzenie porusza się dzięki specjalnej płetwie ogonowej a nie śmigle. Może on dzięki temu osiągać prędkości nawet dochodzące do dziesięciu węzłów. Taki napęd ogranicza nie tylko pobór mocy, ale sprawia też, że ta platforma jest bardzo cicha pod wodą. Sekret tkwi w budowie jej skorupy. Wykonana ona została bowiem ze specjalnych materiałów, które pochłaniają dźwięki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska