Niania podejrzana o kradzież. Z sejfu małżeństwa z Sokół zniknęło prawie 100 tysięcy złotych

Zgłoszenie o kradzieży pieniędzy z jednego z domów na terenie Sokół wysokomazowiecka policja otrzymała pod koniec grudnia zeszłego roku. Małżeństwo oszacowało straty na blisko 100 tysięcy złotych. Jak ustalili policjanci pracujący na miejscu zdarzenia, sprawca zabrał gotówkę przechowywaną w prywatnym sejfie. Majątek powinien być tam bezpieczny, jednak złodziejowi udało się dostać do środka.

Cień podejrzeń padł na konkretną osobę. Jedna z wersji przyjęta przez śledczych wskazywała, że kradzieży mogła dokonać kobieta, która była nianią zatrudnioną przez pokrzywdzoną parę do opieki nad dwójką dzieci.

Czytaj też: Białystok. Opiekunka pobiła 79-letnią podopieczną. Usłyszała wyrok 8 miesięcy więzienia (zdjęcia)

Na początku stycznia skruszona podejrzana sama zgłosiła się na komendę. Okazała się nią 25-letnia mieszkanka gminy Sokoły, która zwróciła skradzione pieniądze.

- Przyznała, iż podczas nieobecności swoich pracodawców otworzyła sejf kluczem, który przez przypadek znalazła w domu. Następnie młotkiem uszkodziła drzwi sejfu - relacjonuje starszy aspirant Anna Zaremba, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wysokiem Mazowieckiem. - Jak tłumaczyła do kradzieży skłoniła ją trudna sytuacja finansowa oraz długi.

Zobacz także: W Augustowie policjanci zatrzymali nieuczciwą opiekunkę. Okradła matkę dziecka, którym się opiekowała

Jak słyszymy - z uwagi na to, że do zdarzenia doszło w niewielkiej miejscowości i społeczności lokalnej - policja nie udziela bardziej szczegółowych informacji, które niosłyby ryzyko identyfikacji pokrzywdzonych lub nieuczciwej opiekunki.

25-latka usłyszała zarzut kradzieży z włamaniem. Grozi jej za to kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności. Czy fakt, iż sama zgłosiła się do organów ścigania i oddała łup, zostanie potraktowane jako okoliczność łagodząca, zdecyduje prokuratura oraz sąd.