Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nic o likwidacji

JANCZO TODOROW 0 68 363 44 60 [email protected]
Zamiast wspólnie walczyć o dobro i zdrowie pacjentów, obie placówki rywalizują o kontrakty. Teraz ciosy wymieniają dyrektor lecznicy wojskowej Sławomir Gaik i starosta Edward Skobelski.

Do połączenia powiatowego szpitala ze 105. szpitalem wojskowym przymierzano się już kilka razy. Nic z tego nie wyszło, a lokalni i wojewódzcy politycy nadal twierdzą, że w mieście jest za dużo szpitali i jeden z nich powinien być zamknięty. Obie placówki jednak trwają i walczą o pieniądze z Narodowego Funduszu Zdrowia. Trwa też więc spór - który szpital ma pozostać i który należy modernizować. W jeden i drugi trzeba by wpompować mnóstwo pieniędzy, żeby doprowadzić je do nowoczesnych standardów. - Trzeba rozmawiać, rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać, inaczej nikt nie rozwiąże tego problemu - uważa rodowita żaranka i posłanka Bożenna Bukiewicz. Rozmowy jednak przypominają ostatnio mecz bokserski i wywołują zgorszenie mieszkańców.

Nic o likwidacji

Starosta Edward Skobelski zaniepokojony informacjami o ewentualnej redukcji wojska w kraju, spytał pisemnie ministerstwo obrony, czy nadal będzie działał 105. szpital wojskowy. W odpowiedzi pełnomocnik ministra gen. bryg. Marek Kondracki nie wspomniał ani słowem o likwidacji lecznicy wojskowej, stwierdził natomiast, że może ona przejąć oddziały NZOZ, "Szpital na wyspie". - Nie możemy się na to zgodzić, nie ma żadnej gwarancji, że któregoś dnia nie przyjdzie rozkaz o likwidacji wojskowego szpitala. A kto wtedy zapewni mieszkańcom opiekę medyczną? - zastanawia się starosta.
Dyrektor wojskowej lecznicy Sławomir Gaik jest oburzony tym, że starosta napisał do ministerstwa. - Za moimi plecami zabiega o likwidację naszego szpitala - stwierdza.

A odsetki?

- Jestem zdumiony publicznymi wypowiedziami dyrektora Gaika, nigdy nie domagałem się likwidacji wojskowego szpitala. Nie wiem, na jakiej podstawie podaje się publicznie, że dług powiatowej służby zdrowia wynosi 60 mln zł. To nieprawda, zadłużenie jest w granicach 38 mln zł. Kiedy obejmowałem urząd, dług szpitala już wynosił 35 mln zł - denerwuje się starosta.
- Jeśli starosta czuje się pomówiony, niech mnie poda do sądu - odpowiada S. Gaik. - Zapomniał pewnie o odsetkach. Gdy je doda, to wyjdzie 60 mln zł długu. A likwidacji naszego szpitala nie będzie, bo jest tu potrzebny.
O problemach w żarskiej służbie zdrowia czytaj też w najbliższym numerze "Tygodnika Żarsko-Żagańskiego".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska