Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nic o nas bez nas! Protest kobiet w Zielonej Górze

Leszek Kalinowski
Mieszkańcy przyszli na wydarzenie z gwizdkami, transparentami i czarnymi balonami.
Mieszkańcy przyszli na wydarzenie z gwizdkami, transparentami i czarnymi balonami. Mariusz Kapała
Uczestnicy protestu w Zielonej Górze nie zgadzali się na dyskryminację kobiet i brak równości pomiędzy kobietami i mężczyznami. W środę, 8 marca, przed ratuszem manifestowało kilkaset osób.

- Dzisiaj z okazji Strajku Kobiet upominamy się o mnóstwo spraw - mówiła Anita Kucharska-Dziedzic, prezeska Lubuskiego Stowarzyszenia na rzecz Kobiet Baba. - O prawo głosu, dobro i przyszłość naszych dzieci. Nic o nas bez nas! Nie zgadzam się na nagonkę na in vitro. Nie zgadzam się na to, że wciąż jest przyzwolenie na dyskryminację kobiet. Panowie! Bądźcie rycerzami! Pokażcie, że bronicie godności kobiet. I nie pozwolicie na to, by nas obrażano.

Kilkaset osób spotkało się w środę, 8 marca, przed zielonogórskim ratuszem. Organizatorem Międzynarodowego Strajku Kobiet w Winnym Grodzie było właśnie Lubuskie Stowarzyszenie na rzecz Kobiet Baba.

Mieszkańcy przyszli na wydarzenie z gwizdkami, transparentami i czarnymi balonami. Na banerach uczestników można było zobaczyć m.in. hasła: „Przekażmy sobie znak równości” czy „Jestem, myślę, czuję, to ja decyduję”, „Mniej księży - więcej księżniczek”, „Chcemy lekarzy nie policjantów”, „Polska w trocinach”...

Hasła rzucane przez uczestników wydarzenia z prowizorycznej sceny były przyjmowane przez innych z entuzjazmem. Po każdej wypowiedzi hałaśliwie wyrażano zgodę z postulatami.
- Chcę w mojej ojczyźnie czuć się bezpiecznie - mówiła jedna z protestujących.
- Jestem tutaj, bo ogranicza się nam, kobietom i mężczyznom, prawo do podejmowania świadomej decyzji w kwestii naszego rodzicielstwa.

Dlaczego panie się tu zgromadziły? Jak mówią, każda miała innym powód.
- Nazbierało się tych spraw, stąd mamy tu niezadowolonych z przeprowadzania reformy oświaty, z nowych przepisów, dotyczących wycinki drzew, ograniczania naszych praw, zbyt mocnego zaangażowania Kościoła w prywatne życie Polaków - mówi pani Janina, która jest na emeryturze i jak podkreśla, nigdy nie należała do żadnej partii. I do tej pory nie angażowała się w jakieś protesty. Teraz jednak wyszła z domu, bo nie chce żyć w Polsce, w której łamane jest prawo, rząd chce podporządkować się niezawisłe sądy, nie przestrzega Konstytucji RP.

- Proszę spojrzeć, są tu różne osoby, znane i zaangażowane w życie miasta, kraju. Ale są też zwykli zjadacze chleba - pokazuje pani Ewa, nauczycielka. - Ludzi niełatwo dziś zmobilizować do wyjścia z domu. A jednak tu przyszli. To o czymś świadczy.
Rozdawano też ulotki z żądaniami pełni praw reprodukcyjnych, bezpiecznego dla kobiet państwa, państwa świeckiego...

- Ja się od niektórych postulatów np. aborcji na żądanie odcinam, ale uważam, że w tej kwestii kobieta powinna mieć więcej do powiedzenia niż dziś - podkreśla pani Joanna. - Nie podoba mi się natomiast całokształt działań rządu, który w ogóle nie konsultuje swoich poczynań z ludźmi, a wpiera nam, że prowadzi bardzo szerokie konsultacje.

- Na szczęście jest druga Polska. Prawdziwych Polaków - skrytykowała protestujących starsza kobieta.
- No i to jest właśnie najgorsze! Takich podziałów w narodzie nigdy nie było - odpowiedziała jedna z uczestniczek kobiecego strajku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska