Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie będzie grzecznie. Ostry wywiad z raperem Ten Typ Mes

Krzysztof Korsak 0 95 722 57 72 [email protected]
Piotr Szmidt (Ten Typ Mes)Ma 26 lat. Mieszka w Warszawie. Wydał kilka wysoko ocenionych w polskim świecie rapu płyt. Rapuje solo, a także w grupach Flexxip i 2cztery7. Ma własną stronę internetową www.alkopoligamia.com. Obecnie pracuje nad kolejną solową płytą. Ma się ona ukazać w kwietniu. Możemy oglądać już pierwszym teledysk z tej płyty do piosenki "My”. Na zdjęciu Mes w czasie piątkowego koncertu w Gorzowie.
Piotr Szmidt (Ten Typ Mes)Ma 26 lat. Mieszka w Warszawie. Wydał kilka wysoko ocenionych w polskim świecie rapu płyt. Rapuje solo, a także w grupach Flexxip i 2cztery7. Ma własną stronę internetową www.alkopoligamia.com. Obecnie pracuje nad kolejną solową płytą. Ma się ona ukazać w kwietniu. Możemy oglądać już pierwszym teledysk z tej płyty do piosenki "My”. Na zdjęciu Mes w czasie piątkowego koncertu w Gorzowie. fot. Krzysztof Tomicz
Rozmowa z Piotrem Szmidtem, bardziej znanym jak Ten Typ Mes lub Mes, jednym z najlepszych polskich raperów.

- Jak słyszę Mes, to kojarzą mi się panienki i alkohol.
- Nie jest to najgorsze skojarzenie, jakie mógłbym wybrać ze wszystkich skojarzeń wszechświata. Uważam, że musi być łatwy klucz do trudniejszych treści. Na moich płytach są treści stricte światopoglądowe. Gdyby one były podane w opcji "Mes - negacja konsumpcyjnego świata", to prawdopodobnie nie miałyby jakiegoś szerszego odbioru i byłyby nieprzystępne. Jeśli ktoś przez te dupy i chlanie dotrze do głębszych treści, to właśnie o to mi chodzi.

- A Ty jak słyszysz Mes, to co Ci się kojarzy?
- Dupy i chlanie (śmiech). Czyli trafiłeś.

- A jak słyszysz Mezo (obaj raperzy nie przepadają za sobą)?
- Nic mi się nie kojarzy. Ten człowiek nie istnieje już dla mnie.

- Słuchasz w ogóle polskiego hip-hopu?
- Tak, ale zazwyczaj nie ma czego słuchać. Lubię Łonę, Eldo, Pezeta czy Szybki Szmal. Musiałbym tu mówić o każdym osobno, co w nich zaje... Ale dajmy na to taki Szybki Szmal. Ich płyta z 2005 r. zjada większość wydawanych legalnie albumów z 2008 i 2009 r. Ta płyta jest ciągle ze mną w drodze na koncerty. Jak jej słucham, to mam cały czas ochotę zrobić coś zaje... w rapie. To jest taka płyta, że czujesz cały czas oddech tych gości na plecach i myślisz: "k..., ja muszę zrobić coś lepszego". O to chodzi w muzyce, żeby cały czas iść do przodu.

- W jaką stronę zmierza Twoja muzyka? Ostatnio, zamiast rapować, sporo podśpiewujesz, np. na płycie "Kwiaty Zła"Piha.
- Poproszono mnie o refren, to ja nie będę wpie... tam swojej zwrotki. Poza tym akurat na płycie Piha jest to fajny kontrast. A ja nie lubię robić tego, co jest najprostszą linią. Robię takie rzeczy, żeby był rozwój. Nie zamierzam kultywować tego samego flow, co w 2000 r., ani nawet 2007 r. Jak lubisz rap, to będziesz miał moje dwie czy trzy rapowane płyty, którym daję znak jakości i będzie mógł je mieć do końca życia. A są ludzie, którzy oczekują czegoś innego, mówią: "k... Mes, to już było, przestań napie... to samo, pokaż coś więcej". To dla tych ludzi nagrywam inne płyty. Na nowej płycie (dopiero powstaje, ma się ukazać w kwietniu - przyp. red.) bardziej koncentruję się na ludziach, a nie na sobie. I to też będzie rozwojowe.

- To nowość, bo Twoje kawałki dotąd były mocno autobiograficzne.
- Tak, tak, choć generalnie też będzie trochę kawałków autobiograficznych. Ale teraz się skoncentruję na amerykanizacji stylu życia i pędu do tego, żeby żyć jak Barbie i Ken. Wielu ludzi może ci powiedzieć, że słucha muzyki, chodzi na fajne filmy do kina, są anty i pie... system. A tak naprawdę robią dokładnie to, czego system od nich oczekuje. Zakładają rodziny, chodzą do ciepłych prac, wracają zje... o 19.00 i nie mają już siły na nic więcej. Im się wydaje, że to jest tylko na chwilę, a tak naprawdę kiedyś wstaną z łóżka i będą mieli 60 lat. I wtedy będzie: "o k... mać, co ja robiłem za młodu, dlaczego myślałem jak stary człowiek?". Stary człowiek jest od tego, żeby myśleć o stabilizacji i o tym, żeby każdy dzień wyglądał tak samo. Młody jest od tego, żeby wybierać różne drogi. Na to chcę zwrócić ludziom uwagę. Teraz wydaje mi się, że jest taki okres, kiedy wszyscy chcą jak najszybciej dorobić się kilku przedmiotów, polansować się nimi, a nie mają żadnej wizji na następne trzy dekady.

- Będziesz tylko negował, czy także pokazywał drogę?
- Obie rzeczy. Będę negował amerykański tryb myślenia. I będę pokazywał to, że ja bardziej szanuję mojego zioma, który został konduktorem, jest oczytany, słucha zaje... muzyki, niż kogoś, kto robi coś dla korporacji, sieka ten hajs, ten hajs idzie tylko wyżej, a on zostanie wymieniony jak tryb w maszynie. I co? I nic. Wszystkie marzenia do kosza.

- Sześć lat temu już śpiewałeś w ten deseń "Wciąż bądź sobą, chłystek, który rusza głową, pier... system, lecz rób to stylowo". Czyżby powrót do korzeni?
- Dobrze to znalazłeś. To nie minęło we mnie, to się wręcz rozwinęło. Im więcej spotykam członków mojej rodziny typu jakieś dalekie ciocie, którzy pytają się, czy cały czas robię to samo i że może czas się ustatkować, że może czas zrobić coś innego, to tym bardziej wiem, że pier... tego systemu, ale robienie tego stylowo, czyli bycie niezależnym, jest tym, co chciałem wybrać, gdy byłem młody. I teraz też to wybieram.

- A te dalekie ciocie czy rodzice słuchają Twojej muzyki?
- Słuchają. Im więcej lat w tym trwam, tym bardziej są zaskoczeni. Ale w pewnym sensie trochę mi pozytywnie zazdroszczą. Myślą sobie: "kurde, to fajna sprawa jednak". A kiedyś uważali, że to jest bardzo niefajne.

- We wszystkich tekstach jest Twoje prawdziwe życie?
- Tu nie może być nic naciąganego, bo ja się nie chwalę czymś, czego nie ma. Czy to seksem, którego nie uprawiam, czy to alkoholem, którego nie wypijam.

- W rapie dużo mówi się o komercji: kto się sprzedaje, kto nagrywa pod publikę, kto dla kasy, kto śpiewa hip-hopolo. Jak ty to postrzegasz?
- Komercja to znaczy produkt na sprzedaż. Jeżeli ktoś robi dobry produkt na sprzedaż, to nie ma najmniejszego problemu. Jeżeli dobra muzyka miałaby zarabiać największe pieniądze, no to, k..., takiej sytuacji sobie właśnie życzymy. Dobra muzyka ma zarabiać najlepsze pieniądze, a nie ch... W radiach tłuczone było non stop Maanam, Republika, T. Love, Andrzej Zaucha. To była komercja i to było dobre. Jedno drugiego nie wyklucza.

- Wydaje się to oczywiste, ale jednak zapytam. Rapujesz to, co się Tobie podoba czy to, co pasuje publiczności?
- Oczywiście, że to, co mi się podoba. Ale zakładam, że nie jestem jedynym człowiekiem na świecie, który jest wrażliwy na pewne kwestie i mogą one zainteresować również innych ludzi. Tak samo było z artystami, którzy nawijali tylko o sobie, a ja nie miałem problemu, żeby się z ich treściami identyfikować, chociaż mogli być ode mnie 30 czy 50 lat starsi. Tak było w przypadku Kultu czy wczesnego T. Love.

- A Ty jak widzisz siebie za kilka, kilkanaście lat?
- Dokładnie tak samo jak teraz. Rap to jest mój zawód.

- Za 15 lat też będziesz śpiewał?
- Na to liczę. A jeżeli stwierdzę, że to nie będzie rap, że chcę być, np. grafikiem albo rzeźbiarzem, to też będę chciał być w tym bardzo dobry.

- Da się na rapie zarobić?
- Da się z rapu wyżyć.

- Na koniec zatoczymy koło i wrócimy do panienek. Często śpiewasz o niezobowiązującym seksie. Zdradziłeś kiedyś komuś, ile tych kobiet było?
- Nie wiem, nie liczę.

- A tak pi razy drzwi?
- Więcej niż mniej. No k.... Gram koncerty od 2001 r. (śmiech)

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska