Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie będzie więzienia

(kris)
Półtora roku w zawieszeniu na cztery lata, zabrane na rok prawo jazdy i 500 zł grzywny. Taką karę zaproponował dla siebie kierowca, który śmiertelnie potrącił rowerzystę. Prokurator się zgodził.

Tak łagodny wyrok zbulwersował rodzinę zmarłego Dawida Klajberta. - Zabiorą mu prawo jazdy na rok i nawet nie będzie musiał zdawać ponownie egzaminu. W chwili wypadku był po alkoholu. Auto, którym jechał, było niesprawne, odjechał nim z miejsca wypadku i przyjechał innym. I to jest sprawiedliwy wyrok? - denerwuje się ojciec rowerzysty Józef Klajbert.

Rodzina nie może...

O sprawie pisaliśmy w czerwcu br. Wypadek zdarzył się 24 maja w Nowym Miasteczku. 19-letni Dawid i jego dwie koleżanki ok. 22.00 wracali z pracy w zakładzie produkującym figury ogrodowe. - Szłam pieszo, koleżanka prowadziła rower, Dawid jechał na rowerze obok nas. Nagle huk i Dawid znalazł się na samochodzie - opowiadała nam wtedy jedna z nich. Kierowca fiata odjechał z miejsca wypadku, po chwili wrócił innym autem.
Od samego początku rodzina Dawida miała zastrzeżenia do pracy policji i prokuratury. Zwracała uwagę, że np. nie zabezpieczono roweru, a kierowcy nie zabrano prawa jazdy, mimo że badanie wykazało obecność alkoholu we krwi.
J. Klajberta zbulwersowało też, że prokurator zgodził się na zaproponowaną przez oskarżonego karę (bez przeprowadzania rozprawy). - A my nie możemy się nawet od tego wyroku odwołać, bo nie jesteśmy tzw. oskarżycielem posiłkowym. Od prokuratora prowadzącego sprawę usłyszałem jedynie, że możemy wystąpić na drogę cywilną - mówi J. Klajbert.

... ale prokuratura tak

- To nie jest rażąco łagodny wyrok. Dolna granica kary wynosi w tym wypadku sześć miesięcy, a ten wyrok jest jej trzykrotnością - odpowiada zastępca prokuratora rejonowego Wiesław Łatkowski. Ale kara jest w zawieszeniu. - Oskarżony nie był karany. Uwzględniliśmy też, że pokrzywdzony przyczynił się do wypadku, przede wszystkim przez brak prawidłowego oświetlenia roweru - tłumaczy prokurator.
Rodzina nie ma prawa odwołania się od wyroku, ale ma je prokuratura. Czy rozważa taki krok? - Na ocenę wyroku mamy siedem dni - mówi krótko W. Łatkowski. Dlaczego prawo jazdy zabrano tylko na rok? - W takich sprawach nie ma obowiązku orzeczenia zabrania prawa jazdy. Ponieważ oskarżony naruszył szereg przepisów ruchu drogowego, uznaliśmy, że powinien być orzeczony. Rok to wystarczająca kara - wyjaśnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska