Nie bo nie

Awantura wybuchła po tym, jak dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy Krzysztof Hurka przedstawił informacje z działalności placówki. O planowanych na koniec listopada przenosinach pośredniaka do biurowca przy ul. Walczaka 110 nie wspomniał, ale za chwilę temat wywołał radny Stanisław Jałoszyński.

Nie bo nie

Radny przypomniał nasz poniedziałkowy tekst, w którym pisaliśmy, że prezydent nie wyraził zgody na przeniesienie pod nową siedzibę pośredniaka pętli autobusowej m.in. z powodu braku pieniędzy. - Bezrobotni w końcu mogą być obsługiwani w ludzkich warunkach, a pan prezydent nie chce im w tym pomóc? Żądam deklaracji, że gdy tylko PUP zacznie działać, natychmiast sprawa zostanie załatwiona! - stwierdził. Poparła go wiceprzewodnicząca rady G. Wojciechowska, która powiedziała, że według niej prezydent odgrywa się na staroście, że bez zgody miasta wybrał nową lokalizację dla pośredniaka. - A mnie to nie interesuje. Żądam dla bezrobotnych linii autobusowej pod urząd pracy! Tłumaczenie się brakiem pieniędzy to skandal! - mówiła radna.

To nie koniec

JEST LEPIEJ

Od grudnia 2004 r. do dziś liczba zarejestrowanych bezrobotnych spadła o 9,1 proc. (czyli 1.328 osób). Wśród poszukujących pracy poprzez PUP najwięcej jest ludzi w wieku 45-54 lat. Na programy przeciwdziałania bezrobociu do czerwca wydano ponad 3 mln zł.

W imieniu prezydenta tłumaczył się wiceprezydent Tadeusz Jankowski (prezydenta nie było na obradach). Zaczął od stwierdzenia, że miasto było za innymi lokalizacjami pośedniaka, a starostwo wybrało na swoje ryzyko. - Pewnie dlatego, że obok jest stacja benzynowa, a wielu bezrobotnych przyjeżdża do urzędu autami - ironizował. Nie zgodził się też na żadne deklaracje.
To tak rozzłościło G. Wojciechowską, że z trybuny wykrzyczała: - Niech prezydent nie wciska nam kitu! Tu nie chodzi o pieniądze, tylko o dobrą wolę! Mam przypomnieć, jak wydawaliście kasę na byle co?! Lepiej nie, bo będzie kompromitacja. Ta pętla to prezydenta zakichany obowiązek!