Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie brakuje wątpliwości

Artur Matyszczyk
Ochroniarze pilnujący porządku podczas meczu z Polonią Bydgoszcz dali popis nieudolności. Tu jeden z nich nie chce nawet patrzeć na wandali przeskakujących bandę.
Ochroniarze pilnujący porządku podczas meczu z Polonią Bydgoszcz dali popis nieudolności. Tu jeden z nich nie chce nawet patrzeć na wandali przeskakujących bandę. fot. Tomasz Gawałkiewicz
Policja identyfikuje kolejnych łobuzów.
Chuligani jak na dloni

Chuligani jak na dłoni

Surowe kary grożą chuliganom, klubowi i firmie ochroniarskiej za skandaliczne zachowania tych pierwszych, podczas inauguracji sezonu w Zielonej Górze.

Nie milkną echa dramatycznych wydarzeń po spotkaniu ZKŻ-u Kronopolu z Polonią Bydgoszcz. Przypomnijmy, po XV wyścigu, gdy żużlowcy jeszcze byli na torze, grupa chuliganów przeskoczyła bandę. Przebiegła przez murawę stadionu i dostała się przed "klatkę", w której siedzieli kibice z Bydgoszczy. W kierunku gości poleciały kamienie. Jeden z fanów został uderzony w głowę. '

Biernie się przyglądali
Zajściom biernie przyglądali się ochroniarze, których pojawiło się na stadionie tylko 38, a nie jak było w umowie z klubem 106. Grupa szturmowa przyjechała... dzień później. - Spotkanie było źle zabezpieczone przez firmę Impel - ocenił prezes ZKŻ-u Robert Dowhan. Konsekwencją błędów firmy ochroniarskiej było zerwanie umowy z nią. Od następnego meczu o bezpieczeństwo kibiców zadba firma, która pilnuje porządku na meczach piłkarskich w Poznaniu, Polkowicach czy Lubinie.

Klub zażądał odszkodowania od Impelu przekraczającego pół miliona złotych.

Surowe konsekwencje czekają jednak także sam ZKŻ. Jakie? Kilkadziesiąt tysięcy złotych kary a być może nawet konieczność rozegrania pojedynku z Atlasem Wrocław przy pustych trybunach. Poza tym, każdy mecz przy ul. Wrocławskiej będzie traktowany jako impreza o podwyższonym ryzyku. To powoduje konieczność ściągnięcia na obiekt aż 206 ochroniarzy.

Chuligana rozpoznano dzięki nam

W środę dziennikarze "GL" dotarli do nagrań z kamer zainstalowanych na stadionie. Na filmach wyraźnie widać twarze chuliganów. Dzięki opublikowanym u nas ujęciom policja zidentyfikowała jednego z wandali. Jak się dowiedzieliśmy wczoraj nieoficjalnie, funkcjonariusze już mają dane kolejnych rozrabiających. Grożą im grzywny i zakazy stadionowe. Trzech chuliganów ukarano natychmiast po meczu. Jeden zapłaci 750 zł, dwaj po 500.

Kary jednak mogą być dla chuliganów dużo surowsze. ZKŻ będzie ich ścigał z powództwa cywilnego i żądał wielotysięcznych rekompensat. Miasto zapowiada pomoc klubowi. - Konsekwencje muszą być adekwatne do wyrządzonej szkody - wyjaśnia swoje stanowisko prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki.

Pozostają wątpliwości

Niedzielne wydarzenia wciąż jednak pozostawiają wiele wątpliwości. Zasadnicza, czy w ogóle musiało dojść do incydentów. Skoro już w trakcie meczu zarówno Dowhan jak i Kubicki wiedzieli o brakach w ochronie. Nie zdecydowali się wcześniej poprosić o pomoc policję. Ta, kiedy już zrobiło się gorąco, szybko zapanowała nad sytuacją. Dla kibica, który o mało nie stracił życia, było już wtedy za późno.

Nie jest natomiast za późno na zmiany, żeby podczas kolejnego meczu, rozgrywanego po raz pierwszy przy sztucznym świetle, było bezpiecznie. Klub wymienił firmę ochroniarską. Prezydent Kubicki oddeleguje osobę z urzędu miejskiego, która przypilnuje pracy ochroniarzy. Być może na stadionie będzie sprzedawany alkohol o słabszej mocy. Czy to przyniesie efekty? Zobaczymy 29 kwietnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska