Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie chcą anten nad głowami

Dariusz Brożek
Kolejna spółka chce wybudować przy miejskiej ciepłowni w Międzychodzie następny maszt

Na wzgórzu przy ciepłowni postawiono wieżę telefonii satelitarnej. Mieszkańcy pobliskich domków i bloków obawiają się tego sąsiedztwa.

Maszt ma 65 m. wysokości i wiszą już na nim anteny, chociaż nie został jeszcze uruchomiony. - Nie chcemy go tutaj - postulują mieszkańcy pobliskich domków i bloków wielorodzinnych, którzy podpisali się pod protestem skierowanym do władz miejskich.
Mieszkańcy obawiają się emitowanego przez anteny pola elektromagnetycznego. Mówią, że promienie mogą być niebezpieczne dla ich zdrowia i życia. - Już teraz zakłóca odbiór programów telewizyjnych i radiowych, choć ponoć jeszcze nie działa - mówi jedna z naszych czytelniczek.
Maszt postawiono na działce należącej do Międzychodzkeigo Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, którego większościowym właścicielem są gminne władze. - Wszystko odbyło się zgodnie z przepisami. Wydając pozwolenie budowlane poinformowano o tym właścicieli sąsiednich działek, a wpierw pozwolenia wydał wojewoda i wojewódzki inspektor sanitarny - mówi Sławomir Nawrot z magistratu.

Wyższy od komina

Czytelników nie przekonują te wyjaśnienia. Twierdzą, że nic nie wiedzieli o planowanej budowie masztu. Pytają, dlaczego postawiono go właśnie w tym miejscu? - Bo to najwyższy punkt w okolicy - wyjaśnia prezes spółki ciepłowniczej Zbigniew Głogowski-Kurpisz.
Prezes zaznacza, że podobne anteny już wcześniej wisiały na kominie ciepłowni i nie budziły takich emocji. - Wieża jest znacznie wyższa od komina, zatem teraz będą jeszcze bezpieczniejsze - tłumaczył w czasie spotkania, które odbyło się w ratuszu z inicjatywy władz.
Mieszkańcy nie kryli oburzenia. - Wtedy też nikt nas o zgodę nie pytał. Jeśli anteny są takie bezpieczne, to dlaczego wszędzie są protesty. Niech prezes ja postawi na swoim podwórku - mówiła jedna z uczestniczek.

Dostali 20 tys. zł

Przedstawiciel Ery GSM Paweł Lewoc zapewniał, że wieża i anteny są bezpieczne dla mieszkańców. Jako przykład podał maszty zainstalowane na wieżowcach w centrach miast, szkołach, a nawet szpitalach. Mieszkańców jednak nie przekonał. - Po prostu nie wierzę w takie tłumaczenia. Po wybuchu w Czarnobylu w telewizji i radiu też zapewniali, że nie grozi nam żadne niebezpieczeństwo i wszystko jest w najlepszym porządku - mówił Bronisław Madaj.
Ustaliliśmy, że roczny czynsz za dzierżawę działki wynosi około 20 tys. zł. Jak się dowiedzieliśmy jeszcze przed spotkaniem, kolejna spółka chce tam postawić drugi masz. Lub ewentualnie zamontować anteny na wieży wybudowanej przez Erę. Czy gmina zgodzi się na to? - Rzeczywiście, jest taka oferta - potwierdza S. Nawrot. - Jest tam kilka działek, które w planie przestrzennego zagospodarowania wyznaczono pod takie usługi. Jeśli nasza spółka ją odrzuci, to operator może się zwrócić do kolejnego właściciela.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska