Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie chcą iść pod most

Artur Matyszczyk
Ponad pół tysiąca ludzi może wylądować na bruku, jeżeli Wojskowa Agencja Mieszkaniowa nie przedłuży umowy najmu lokalu aż 180 rodzinom.

Po likwidacji armii w Gubinie WAM wynajęła większość pustostanów Przedsiębiorstwu Usług Miejskich. Za jego pośrednictwem lokale przekazano potrzebującym. Wtedy nieoficjalnie mówiło się, że osoby, które otrzymały mieszkania, będą je mogły kupić w przyszłości po korzystnej cenie.

Pieniądze pójdą w błoto?
Ludzie wyłożyli na remonty mnóstwo pieniędzy, bo często stan mieszkań był daleki od przyzwoitości. I nagle okazało się, że tysiące wydane na renowację mogą okazać się wyrzucone w błoto. Co więcej, ludziom zajrzało w oczy widmo... zamieszkania pod mostem. Pojawiła się plotka, że agencja nie przedłuży umowy najmu 180 rodzinom, a mieszkania sprzeda w przetargach na wolnym rynku. Oliwy do ognia dolał fakt, że część osób zwróciła się z pismem o nabycie lokalu i otrzymała decyzję odmowną wraz z adnotacją: "Agencja nie przewiduje dalszego wynajmu lokalu". Wśród lokatorów zapanowała panika. - Dla nas to jest tragedia! - mówi bliska płaczu Agnieszka Maciąg. - Mam trzyletniego synka. Nie mam dokąd pójść. Nie stać mnie na to, by stanąć do przetargu. Tym bardziej za tak wygórowaną cenę.

.

Ludzie są zszokowani. Po pierwsze: nikt nie spodziewał się takiego obrotu sprawy. Po drugie: mieszkania wyceniono drogo - jak na warunki gubińskie. Metr kwadratowy kosztuje 1,2 tys. zł. - To skandal! Czujemy się oszukani - nie kryje zawodu lokatorka z ul. Żymierskiego. Nie chce podawać nazwiska. Boi się, że agencja w trybie przyspieszonym wypowie jej umowę najmu. - Przecież te mieszkania mają po 40 lat. Robiłam tu za swoje instalację gazową. Wyłożyłam kilka tysięcy. Teraz wyląduję pod gołym niebem.

Najbardziej martwią się ci, których umowy kończą się już niebawem, tuż przed nadejściem zimy. - Przez sześć lat płaciłam regularnie 400 złotych miesięcznie. Założyłam licznik na własny koszt. Teraz po prostu zamierza się nas kopnąć w tyłek - zaciska zęby z rozpaczy lokatorka z ul. Roosevelta.

A można było kupić za bezcen

W obronie mieszkańców stanęły władze miasta. Burmistrz zaproponował agencji, że odkupi te mieszkania z 50-procentową bonifikatą a później odsprzeda ludziom. - Zrobimy wszystko, żeby pomóc - zarzeka się Bartłomiej Bartczak. Winą obarcza swoich poprzedników. - Te mieszkania można było kupić za bezcen, gdy podczas likwidacji wojsko stało pod murem i potrzebowało pieniędzy.

Czasu jednak się nie cofnie. Co dalej? Bartczak już rozmawiał w tej sprawie z wiceministrem obrony narodowej Jackiem Kotasem. Zaangażowali się też lubuscy posłowie: Czesław Fiedorowicz, Marek Ast i Józef Zych. Zapowiadają pomoc. Nerwowym dyskusjom dziwi się szef oddziału regionalnego agencji Zdzisław Niedziela. - Jeżeli skończy się umowa, to wcale nie oznacza, że jej nie przedłużymy. Tym bardziej, gdy gmina wystąpi o dalszy wynajem części lokali, argumentując to brakiem możliwości zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych przez podnajemców - zapowiada Niedziela. - Na razie wystawiliśmy na sprzedaż 24 puste lokale. Czy cena jest wygórowana? Mieszkania wycenił rzeczoznawca.

A co z pieniędzmi włożonymi w remonty lokali? Niedziela dodaje: - Koszty te zamortyzowały się podczas użytkowania mieszkań.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska