Nie chcą od Szansy fachowej pomocy

Na tę budowlę gmina dostała dotację 1,5 mln zł, bo godnie z projektem klub ma służyć "niwelowaniu degradacji społecznej poprzez rozwój nowych form i metod wsparcia osób zagrożonych wykluczeniem społecznym". I nie da się ukryć, mieszkańcy Żarkowa takiego wsparcia potrzebują.

Swój akces do wykonania tak ważnego zadania złożyła Szansa. To organizacja pożytku publicznego z dużym doświadczeniem. Wystarczy popatrzeć na to, co robią od wielu lat w siedzibie na os. Kopernika. Zajmują się dziećmi, dorosłymi i seniorami. Wiele działań kierują do ludzi zagrożonych wykluczeniem społecznym. Świadczą pomoc prawną i psychologiczną. - Na Żarkowie potrzebne są szczególne działania na rzecz integracji środowiska - mówi szefowa Szansy Anna Lechowska. - Wcześniej dowiedzieliśmy się od rzecznika prezydenta, że gmina nie ma pomysłu na ten obiekt, byliśmy z nim nawet na miejscu obejrzeć budynek. Mamy gotowy projekt, uwzględniający wszystkie elementy tak złożonego działania.

Okazuje się jednak, że argumenty Szansy nie przekonują władz miasta. Na ich ofertę odpowiedział wiceprezydent Leszek Szulc, który zapewnił, że w klubie środowiskowym będą realizowane zadania przez jednostki budżetowe i nie planują ogłaszania konkursu na to zadanie. - Tak właśnie w Głogowie wygląda współpraca samorządu z organizacjami pozarządowymi i realizowanie ustawy o działalności pożytku publicznego - mówi A. Lechowska.

Na razie obiekt jest zamknięty. Mieszkańcy Żarkowa nie wiedzą nic na temat jego działalności. - Tu ma być chyba świetlica dla dzieci, ale nie wiadomo, bo każdy mówi nam coś innego - usłyszeliśmy od nich.