W poniedziałek zwołały konferencję prasową, na której odpowiadały na argumenty i propozycje prezydenta Jana Zubowskiego.
Przypomnijmy, że w piątek prezydent zawiadomił, że odstępuje od pomysłu sprzedaży w przetargu dwóch budynków przedszkoli, które od ponad 10 lat obu paniom nieodpłatnie użyczało miasto. Przez rok będzie je dzierżawił obecnym właścicielkom przedszkoli, a potem zorganizuje otwarty przetarg na dzierżawę do 2015 roku.
Wczoraj obie właścicielki przedstawiły kalkulację kosztów, które przez te ok. 10 lat poniosły na remonty i modernizację. Na Jarzębinkę L. Hryciuk wydała przez te lata 233 tys. zł, a na Promyk E. Drozd 336 tys. zł. Obie panie wymieniały drzwi, okna, podłogi, odbudowywały place zabaw.
Gmina nie musiała się martwić o stan swoich budynków. - Gmina w rzeczywistości na naszych przedszkolach oszczędzała - uważa Ewa Drozd. Mówiły także, że ewentualni nowi najemcy przejęliby coś, na co pracowały przez lata i co jest ich dorobkiem, którego nie dadzą sobie odebrać. Ewentualnie będą domagały się od gminy zwrotu nakładów.
L. Hryciuk powiedziała, że na zaproponowanych przez prezydenta zasadach czynsz miesięczny za jej przedszkole wyniesie 7 tys. zł. - Rodzice mi powiedzieli, że wezmą go na siebie, obym tylko dalej prowadziła przedszkole. To byłoby 50 zł więcej na osobę.
Rodzice dzieci w tych placówek chcą, żeby odbyła się nadzwyczajna sesja rady. Właścicielki przedszkoli także będą rozmawiały z radnymi i prosiły o złożenie wniosku, by mogły prowadzić swoje placówki na dotychczasowych zasadach.
W obu przedszkolach uczy się około 200 dzieci, czesne wynosi 400 - 460 zł. Zatrudniają 39 pracowników na umowy o pracę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?