Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie dla rajdu Bandery

Dariusz Delmanowicz, (decha) [email protected]
Uczestnicy rajdu śladami Bandery nie dostali dzisiaj zgody na wjazd do Polski.
Uczestnicy rajdu śladami Bandery nie dostali dzisiaj zgody na wjazd do Polski. fot. Dariusz Delmanowicz
List protestacyjny do premiera, ministra MSWiA oraz marszałka Sejmu wysłali członkowie lubuskich organizacji kombatanckich. Są oburzeni rajdem szlakiem Stepana Bandery. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji odmówiło Ukraińcom prawa wjazdu.

Stepan Bandera

Stepan Bandera

(ur. 1 stycznia 1909 we wsi Uhrynów Stary, zm. 15 października 1959 w Monachium) - ukraiński polityk niepodległościowy, jeden z przywódców Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, od 1940 r. przywódca jednej z dwóch istniejących frakcji Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów - OUN-B. Został zabity przez agenta KGB Bohdana Staszynskiego.
Bandera bezpośrednio nie odpowiada za rzezie wołyńskie, bo wówczas był uwięziony w niemieckim obozie koncentracyjnym, ale niewątpliwie ponosi odpowiedzialność moralną, ponieważ zbrodnie te popełniła stworzona przez niego frakcja OUN, której członkowie od jego nazwiska nazywani byli "banderowcami". Ukraińcy patrzą na niego, jak na człowieka, który za wolną Ukrainę przesiedział szereg lat najpierw w polskich więzieniach, a potem w nazistowskim obozie w Sachsenhausen. Dzięki temu, po wojnie w strefie amerykańskiej mógł przedstawiać się jako ofiara nazizmu.

"Stanowczo protestujemy przeciw wydaniu pozwolenia na prowokacyjny Rajd szlakiem Stepana Bandery, ideologa i propagatora ludobójstwa dokonanego na Polakach, Żydach, Czechach, Ukraińcach i innych narodowościach" - napisali w oświadczeniu lubuscy kombatanci.

Pod listem podpisały się lubuskie oddziały Stowarzyszenia Kombatantów i Osób Represjonowanych, Związku Żołnierzy Armii Krajowej i Lubuskiej Rodziny Katyńskiej.

I tak wyruszyli

Pomimo sprzeciwu polskich organizacji kombatanckich i patriotycznych w Czerwonogradzie na Ukrainie rozpoczął się rajd "Europejskimi śladami Stepana Bandery". W piątek jego uczestnicy mieli w Medyce przekroczyć polską granicę. Czekali na nich przeciwnicy wyprawy - przedstawiciele środowisk patriotycznych i kombatanckich. Mieli transparenty i plakaty. Do odprawy paszportowo-celnej zgłosiło się tylko cztery osoby dorosłe spośród 14 rowerzystów. Młodzież została po ukraińskiej stronie. Ukraińcom odmówiono zgody na wjazd.

- Uczestnicy rajdu próbowali wyłudzić wizy i dlatego nie zostali wpuszczeni do Polski - poinformował Tomasz Siemoniak, wiceminister MSWiA. Stwierdził, że wnioski o wizy nie odpowiadały rzeczywistemu celowi pobytu kolarzy w Polsce. Zapewnił, że decyzja o odmowie ich wpuszczenia do naszego kraju została podjęta zgodnie z polskim i unijnym prawodawstwem.

Organizatorzy rajdu mają zamiar odwołać się od tej decyzji i oświadczyli, że wynajmą adwokatów, którzy będą reprezentowali interesy uczestników rajdu przed polskimi władzami.

Szukają tego, co łączy

Paweł Sawczuk, prezes organizacji, przekonuje, że celem przedsięwzięcia jest przede wszystkim promocja zdrowego stylu życia w obliczu zagrożeń czekających na młodzież: narkomanii i alkoholizmu. Ponadto inicjatorom chodzi również o to, aby przy okazji młodzi Ukraińcy poznawali swoją historię.

Cykliści mają do pokonania około 2000 kilometrów. Z Ukrainy poprzez Podkarpacie pojadą do Krakowa i Oświęcimia, a dalej do Monachium, gdzie spoczywa Stepan Bandera. Planują tam dotrzeć 24 sierpnia, w dniu niepodległości swojego państwa.

Sawczuk pytany o to, czy wie, że w Polsce rajd wzbudza wiele kontrowersji, twierdził, że we wspólnej polsko-ukraińskiej historii należy szukać tego, co łączy, a nie dzieli oba narody.

- Trzeba sobie wzajemnie wybaczyć: Polacy Ukraińcom, a Ukraińcy Polakom - apelował szef "Eko-Miłosierdzia". Jednocześnie wyraził nadzieję, że podczas podroży przez nasz kraj, kolarze spotkają się z sympatią, a nie wrogim nastawieniem.

Skandaliczna prowokacja

Przeciwnikiem organizacji rajdu jest m.in. ks. Tadeusz Isakowicz - Zaleski. Na antenie TVP Info duchowny powiedział, że Bandera jest mordercą, kierował, bowiem zabójstwem wielu Polaków. Jego zdaniem do Polski nie mogą wjechać osoby promując faszyzm i "Hańba tym, którzy zezwolili uczestnikom na przejazd przez Polskę, z tego przez ziemie w obecnych granicach RP, gdzie w latach 1943-1944 lała się krew. Możemy wybaczyć winowajcom, ale zapomnieć nam nie wolno" - napisali lubuscy kombatanci i przypomnieli, że ofiarą ukraińskich nacjonalistów spod znaku "trójzuba" padło 250 tys. naszych rodaków. Uczestnicy rajdu mają "trójzuby" na koszulkach.

Stefania Jawornicka ze związku polskich Ukraińców mówi, że niezależnie, która strona mówi o swoim bólu ma rację.
- Gdyby był to rajd organizowany w Polsce byłby może dziwny - tłumaczy. - Tymczasem to kilka rodzin, bardzo młodych ludzi, chciało przejechać tranzytem przez nasz kraj. Każde państwo ma swoich bohaterów, powinniśmy to zrozumieć, dorosnąć. Także mogłabym sporządzić listę członków mojej rodziny, która zginęła z polskich rąk. Jednak także uznaję to co się działo na Wołyniu za zbrodnię jednak tego dokonali nie tyle ukraińscy patrioci, co bezpaństwowa partyzantka...

- Jako ochotnik walczyłem z UPA, stałem pod domem Bandery i dowódcy zabraniali nam jakichkolwiek kroków odwetowych, bo znaczyłoby, że jesteśmy tacy sami jak oni - opowiada jeden z sygnatariuszy protestu Włodzimierz Bogucki. - Mimo że nieco wcześniej widziałem wujka, księdza ukrzyżowanego na drzwiach i porąbanego. Nie zapomnę widoku dzieci, kobiet pomordowanych w bestialski sposób. Szczegółów oszczędzę. Rajd Bandery nie powinien przejechać przez Polskę, to prowokacja. Mogli jechać przez Słowację. A jeśli mamy współpracować z Ukrainą musimy domagać się wyjaśnienia prawdy... I słowa przepraszamy. Za krew 250 tys. Polaków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska