Wyłączyć lewego skrzydłowego i lewego rozgrywającego - to były najważniejsze zadania dla zawodników Stelmetu. Plan trenera Henryka Rozmiarka miał dać zwycięstwo i samodzielne prowadzenie w lidze. Ale legł w gruzach, bo nasi nie potrafili powstrzymać najgroźniejszych rywali.
A zaczęło się obiecująco. Doping zielonogórskich kibiców zmobilizował gospodarzy, którzy po akcjach Pawła Peteli i Bogumiła Buchwalda prowadzili 2:0. Niestety, to były miłe złego początki... Trzy minuty później zrobiło się 2:4. Jeszcze Buchwald dwa razy wyrównał, na 5:5 i 6:6, ale to goście grali pewniej i kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie.
- Bo nie zrealizowaliśmy założeń przedmeczowych. Już w pierwszej połowie z lewej strony rzucili nam chyba dziesięć bramek - tłumaczył podenerwowany Rozmiarek. Ale po przerwie jeszcze miał nadzieję. Największą w 37 min, gdy gospodarze przegrywali 16:20. Trenera ze złudzeń odarł jednak Paweł Baran. Najpierw w sytuacji sam na sam trafił w poprzeczkę, a w następnej akcji stracił piłkę. W 40 min było 17:20, a mogliśmy mieć dwa gole więcej...
Od tego momentu przewaga gości zaczęła rosnąć. W ostatnim kwadransie Stelmet się poddał. Ten fragment przegrał 3:9... - Myśleliśmy, że będzie trudniej - przyznał Robert Fogler, który kiedyś bronił barw klubu z Gorzowa, a dziś zdobywa bramki dla Gdańska. - Zadanie mieliśmy trudniejsze niż w poprzednich spotkaniach, ale każda formacja spisała się gorzej niż powinna - ocenił Rozmiarek. Faktycznie, w obronie graliśmy mało agresywnie, skrzydłowi rzucili tylko jednego gola, kołowi nie nadążali za rywalami itd. A najofiarniej walczył Andrzej Biegański, którego dziś rano czeka operacja przepukliny pachwinowej...
STELMET AZS UZ ZIELONA GÓRA - AZS AWFiS GDAŃSK 21:32 (12:17) STELMET AZS UZ: Młoczyński, Długosz - Buchwald 7, Biegański 6, Bartnik 3, Martyński 2, Petela, Piosik i Wittke po 1, Baran, Cichy, Czejgis, Klimas.
AZS AWFiS: Sokołowski, Zimakowski - Pilch i Woynowski po 6, Sulej 5, Chrapkowski, Fogler i Ringwelski po 3, Masiak i Wysokiński po 2, Ćwikliński i Fijałkowski po 1, Grynis, Olęcki.
Kary: 14 min - 16 min. Sędziowali: Marek Majka (Gliwice)
i Grzegorz Wojtyczka (Chorzów). Widzów 350.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?