Nie każda sztuka to prawdziwa Sztuka

Uczniowie i uczennice przygotowali - w ramach szerszego projektu "Poznaj siebie" - wystawę "Precz z kiczem". Można ją zwiedzać w godzinach funkcjonowania szkoły. My kilkoro autorów ekspozycji postanowiliśmy przepytać, co to jest ten "kicz"?

- To sztuka uszczęśliwiania ludzi - podaje Magdalena Wesołowska. - Uszczęśliwia człowieka, ale przez to on niepotrzebnie traci pieniądze - precyzuje Justyna Budzińska. Nauczycielka języka polskiego i wiedzy o kulturze Anna Bodak przywołuje teorię jaką stworzył Abraham Moles. Kicz to sztuka skierowana do masowego odbiorcy. Ale sztuka nie przez duże "S", tylko przez małe. Czyli taka "tandetna". - Nie wymaga wysiłku ani intelektualnego, ani emocjonalnego. Pod wpływem takich doznań wydaje się człowiekowi, że robi coś wielkiego dla siebie - wyjaśnia Bodak.

Skoro wiemy już, co jest kiczem, to czas na jego przykłady. Dyskusję zaczynamy od telewizji.
- Niektóre seriale - mówi Wojciech Jurdziński. - Tylko nie M jak miłość. To bardzo dobry serial - zastrzega Justyna. - Moda na sukces - Łukasz Gurban nie waha się ani chwili. - I to jeszcze jaki kicz - potwierdza Alicja Białkowska. - Co wy chcecie od Mody na sukces? - denerwuje się Justyna. - Tam się nic nie dzieje - zauważa Magda Gotowiec. - Ale M jak miłość to proszę z listy kiczu wykreślić - dziewczyny zaglądają reporterowi "GL" do zeszytu. A Łukasz dorzuca jeszcze program Szymon Majewski Show i talk-show Kuby Wojewódzkiego.

Przechodzimy do muzyki. Na to pytanie młodzież ma jedną odpowiedź: Doda i Mandaryna.

- To najbardziej kiczowate gwiazdy muzyki, które nie umieją śpiewać, a wyróżniają się jedynie strojem i kontrowersyjnym zachowaniem - tłumaczy Alicja. Przed posądzeniem o kiczowatość nie udaje się też "umknąć" politykom. - Bo oni tylko kit wciskają, a z tych obietnic to się nie wywiązują - zauważa Bogusław Duda.
Do dyskusji włącza się reporter "GL". I nieco prowokacyjnie pyta o nowosolskie krasnale, to też kicz? - Według naszego prezydenta są oznaką siły nowosolan. Ale już młodzież uważa je za kicz. Pan prezydent chce takiego wielkiego krasnala postawić przy wjeździe do miasta... - odpowiada Alicja. - Rozumiem, że to ma być promocja. Ale lepsza byłaby chyba przez Muzeum Krasnala - dodaje Bodak.
- A wiecie, że wielkie figury oskarów, które stoją w Hollywood zostały wyprodukowane w Nowej Soli? - pytamy dalej. - Nie - odpowiada chórem młodzież. - Widzicie. Takie Muzeum Krasnala i ten wielki krasnal pomogłyby tę wiedzę upowszechnić. Moglibyśmy się tym chwalić - zauważamy. - Trzeba się nad tym zastanowić. Jeżeli się dopisze do tego "ideologię"... Ale w rzeczywistości taki krasnal w ogrodzie to jednak zawsze kicz - stwierdza Bodak.

Młodzież tandetne gadżety na wystawę zbierała już od roku. Przez ten czas "uwrażliwiała" się na tandetę. - A czy dzięki temu zrezygnowaliście z jakiegoś kiczowatego zakupu? - pytamy. Cisza. Po chwili Alicja zaczyna tłumaczyć, że to czasem jest silniejsze od nas... - Raz nie oglądnąłem Szymona Majewskiego - mówi Łukasz. - Ostatnio spodobała mi się taka tandetna figurka. Ale przypomniałam sobie, że to będzie zakup tylko na chwilę, a potem mi się znudzi - opowiada Justyna. - Dlatego zamiast niej kupiłam czekoladę i ją zjadłam. I byłam dzięki temu bardziej szczęśliwa...