Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie koniec problemów

KRZYSZTOF ZAWICKI 833 33 34 [email protected]
- Błagałam urzędników, aby wypłacili mi pieniądze, ale oni pozostali bezduszni - opowiada pani Izabela. - Niestety, takie mamy przepisy i nie możemy tego zrobić - odpowiadają na zarzuty.

Kobieta samotnie wychowuje dwoje dorosłych, ale uczących się dzieci. Zgodnie z prawem, powinna pobierać na nie z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej zasiłek rodzinny. Powinna na dwoje, ale dostaje tylko na jedno.
- Córka niedawno skończyła 18 lat i odpowiedni wniosek złożyłam w sierpniu - mówi. - Gdy przyszłam we wrześniu po pieniądze, okazało się, że ten wniosek złożyłam za wcześnie i kazano mi napisać kolejny.

Nie koniec problemów

- Na dwa tygodnie przed rozpatrzeniem wniosku poinformowano mnie, że muszę uzupełnić dokumentację, a konkretnie, że mam dostarczyć prawomocny wyrok rozwodowy - dodaje kobieta. - Zobowiązałam się na piśmie, że trafi on do MOPS-u do 10 października.
Pani Iza nie wywiązała się jednak z tego terminu i dostarczyła dokument dzień później. - Długo czekałam na ten papier z legnickiego sądu - mówi. - Miałam pismo zanieść 10 października, ale musiałam dłużej zostać w pracy.
Następnego dnia dowiedziała się, że jest już za późno, i że wrześniowe pieniądze mi przepadną. - Błagałam urzędników, że te pieniądze mi są potrzebne, ale zasłaniali się przepisami - stwierdza. - Przecież chodzi o niewielką dla niektórych kwotę 43 zł.

Byłoby bezprawie

- Niestety, obowiązują nas sztywne przepisy i w przypadku wypłat różnych świadczeń ściśle musimy przestrzegać terminów składania wniosków - odpowiada dyrektor MOPS Andrzej Mazur. - Gdybyśmy tego nie zrobili, to ja złamałbym prawo.
Dyrektor dodaje, że podobnych sytuacji jest wiele. - Ludzie lekceważą sobie przepisy lub załatwiają formalności na ostatnią chwilę, kompletnie nie przejmując się, że mogą się z czymś spóźnić - mówi. - Najpierw ludzie sami nie pilnują swoich spraw, nie czytają przepisów, a później wszędzie szukają winnych, tylko nie u siebie.
Kobieta poszła na skargę do urzędu miasta. - Poradziłem tej pani, aby opisała całą sytuację, a wówczas wystąpię z wnioskiem do dyrektora MOPS-u o wyjaśnienie w trybie pilnym tej sprawy - mówi zastępca prezydenta Sławomir Bączewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska