Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie łamią przepisów

DARIUSZ BROŻEK
Mieszkańcy bloków wielorodzinnych w Bukowcu narzekają, że osiedlowe drogi są rozjeżdżane przez ciężarówki. Domagają się postawienia znaku drogowego ograniczającego ich ruch. Nie będzie to jednak takie proste.

Bloki łączy wąska droga z betonowych płyt. - Droga ma nośność kilku ton, ale jeżdżą nią kilkunastokołowe kolosy, które bez ładunku ważą dwa razy tyle - mówi Edward Pokolenko. - Kierowcy nie patrzą, że ich pojazdy niszczą nawierzchnię. Płyty zaczynają pękać, robią się w nich dziury. Sam urwałem na nich tłumik, a zięć rozbił miskę olejową.
Na zniszczoną drogą narzekają także inni mieszkańcy. - Sami łataliśmy ostatnio jedną z dziur - mówi Ryszard Fiedler.

Nie łamią przepisów

Mieszkańcy twierdzą, że problem może rozwiązać postawienie przy drodze znaku zakazu wjazdu ciężkich pojazdów. Np. ważących powyżej siedmiu ton. - Policjanci tłumaczą, że teraz nie mogą interweniować, bo kierowcy nie naruszają przepisów - mówią. - Tymczasem samochody są zagrożeniem dla bawiących się na osiedlu dzieci.
Komendant powiatowy policji mł. insp. Eligiusz Kowalski potwierdza, że jeśli przepisy nie ograniczają tonażu pojazdów na danej drodze i nie ma przy niej odpowiedniego znaku, to kierowcy ciężarówek nie łamią prawa. Blokami administruje Międzyrzeckie Towarzystwo Budownictwa Społecznego. O potrzebie postawienia znaku przy osiedlowej drodze mieszkańcy rozmawiali ostatnio podczas spotkania z zastępcą burmistrza Krzysztofem Solarewiczem. - Zlecę prezesowi MTBS, żeby postawił tam taki znak - zapowiada urzędnik.

Potrzebny wniosek

Policjanci wyjaśniają, że postawienie znaku nie będzie jednak takie proste. - Jeśli wcześniej nie było tam takiego znaku, to trzeba będzie zmienić organizację ruchu - twierdzi E. Kowalski. - Wiąże się to z czasochłonnymi i skomplikowanymi procedurami.
Naczelnik sekcji ruchu drogowego podinsp. Mieczysław Popiel wyjaśnia, że chcąc zmienić organizacje ruchu - np. ograniczyć prędkość czy tonaż pojazdów na danej drodze
- jej administrator musi wystąpić z wnioskiem do wydziału komunikacji w starostwie. - Potrzebne będą różne opinię, w tym nasza - dodaje M. Popiel. - Podejmując decyzję, bierzemy pod uwagę różne aspekty sprawy. Także to, czy w pobliżu jest alternatywna droga dla ciężkich pojazdów, które przecież muszą jakoś dojechać po ładunek czy na parking.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska