Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Nie mam problemu ze Stalą Gorzów, ale..." - czyli o podziale pieniędzy na sport oczami działaczy Progresu oraz Stilonu

Alan Rogalski
Alan Rogalski
Stilon Gorzów
Stilon Gorzów Karol Korniak
Nie milkną echa podziału pieniędzy na sport w Gorzowie. Najgłośniej, jak co roku, słyszalny jest głos środowiska piłkarskiego, zwłaszcza Stilonu. Co kto mówi? I dlaczego wypowiada się też w imieniu innych dyscyplin?

Przypomnijmy, jesteśmy przed ogłoszeniem komisji konkursowej, dotyczącej podziału pieniędzy na sport młodzieżowy i po opublikowaniu we wtorek w Biuletynie Informacji Publicznej tego, ile chcą dostać kluby na sport wyczynowy oraz promocję Gorzowa przez sport. Zwłaszcza oferty w tym drugim konkursie, a w zasadzie kwoty, jakie zostały zapisane we wnioskach wzburzyły środowisko piłkarskie, głównie Stilonu. O największą sumę, bo łącznie 3,3 mln zł z puli na sport wyczynowy i promocję prosi żużlowa Stal Gorzów.

Za takie pieniądze Klub Piłkarski Progres Gorzów i Stilon Gorzów Prosupport oraz Grupa Gezet Akademia Stilon wspólnie odbudują piłkę nożną w Gorzowie. Ponad 500 zawodników zostanie objętych wsparciem – napisał w czwartek na Facebooku prezes i trener Progresu Sławomir Bednarczyk, odnosząc się do artykułu internetowego o żółto-niebieskich.

Trwa głosowanie...

Czy środowisko piłkarskie zasługuje na większe pieniądze na sport z miasta?

Co środowisko piłkarskie na podział pieniędzy na sport

Pytany przez nas o to, odpowiada, że nie boli go to, że Stal chce najwięcej, ale… – Ja bym tylko chciał, żeby środki finansowe w mieście były takie, żeby dla wszystkich ich wystarczyło. Dla mnie Stal może dostać trzy miliony, skoro mają takie potrzeby. Jeśli miasto na to stać, to ja nie mam z tym żadnego problemu. Mi chodzi o to, by każdy dostał tyle, by mógł stworzyć naszym dzieciom takie warunki do rozwoju, jakie mogą stworzyć inni, po otrzymaniu takich transz. Wiem, że tak nie da się, ale chodzi o sam fakt. Byśmy nie musieli martwić się, czy starczy nam pieniędzy na cały rok – mówi w rozmowie z nami Bednarczyk, który jest wychowankiem Stilonu, a jego klub – tak jak Chemik i PUKS Maksymilian Gorzów – współpracuje z niebiesko-białymi.

Pod tym postem wypowiedział się też prezes Stilonu Krzysztof Olechnowicz, więc i jego poprosiliśmy o stanowisko. – Nie potrafię oszacować, ile pieniędzy potrzeba na odbudowanie piłki nożnej w Gorzowie, ale wiem jedno, że ona cały czas jest odbudowywana. W naszym przypadku poprzez szkolenie młodzieży. Również poprzez takie Akademie jak Sławka, Michała Wlaźlaka [Chemik] czy Krzysztofa Gołębiowskiego [Maksymilian]. Wspólnie tworzymy ciekawy projekt #GCP, czyli Gorzowskie Centrum Piłkarskie i ten sprawdza się – przyznaje Olechnowicz i dodaje: – Ale wracając do wpisu trenera Sławka Bednarczyka, jeśli taka kwota [3,3 mln zł – przyp. red.] zostanie przeznaczona na jeden klub, to za taką można by szkolić nawet wszystkich adeptów piłki nożnej w Gorzowie i okolicach, to jest ponad tysiąc dzieciaków. Te, zabierane sprzed komputera, nie mają nadwagi, wad wzroku, a na swoje zajęcia przychodzą z pasją. W deszczu, słońcu czy mrozie.

Tymi „budowniczymi” w mieście są też inne kluby. Ale to właśnie te ośrodki w Gorzowie, w tym Warta, zostały objęte pierwszą edycją programu certyfikacji PZPN, z czego bordowo-granatowi i Stilon również w drugiej mogą poszczycić się złotą gwiazdką, co oznacza, że szkolenie dzieci i młodzieży w tych akademiach są bardzo cenione przez ogólnopolskie władze futbolu. Cel obydwu klubów jest jeden: wrócić na szczebel centralny. Tam, gdzie kilka lat temu stilonowcy z powodzeniem przez wiele sezonów występowali, na zapleczu elity.

Środki na Stilon Gorzów to środki na makroregion

Sam Stilon – w odróżnieniu od piłkarzy trzecioligowej Warty – nie złożył oferty w tych konkursach, bo nie spełnia kryteriów uchwały Rady Miasta o Kluczowych Dyscyplinach Sportu. Ze względu na to, że nie rywalizuje na poziomie międzywojewódzkim. Ale to nie znaczy, że klub z ul. Myśliborskiej nie ubiega się o środki przeznaczone na młodzież. Na nie w tamtym roku dostał blisko 120 tys. zł (wraz ze środkami z „Programu Przeciwdziałania Alkoholizmowi”). – Ta uchwała Rady Miejskiej o Kluczowych Dyscyplinach Sportu jest brutalna. Pierwsza drużyna Stilonu Gorzów jest w czwartej lidze [to jest piąty szczebel rozgrywek w Polsce - przyp. red.], a te rozgrywki nie są dotowane. Oprócz nas nie ma innego zespołu w czwartej, a nawet niższej lidze, który miałby tak jak my wsparcie z miasta na poziomie zero złotych – stwierdza Olechnowicz i dodaje: – Gdybyśmy mogli złożyć taki wniosek o dotację z miasta, to nasze funkcjonowanie byłoby prostsze. Mamy młody zespół, grają w nim gorzowianie, są też uczniowie Akademickiego Liceum Mistrzostwa Sportowego i chcielibyśmy ich wesprzeć siłownią, basenem, czy posiłkiem regeneracyjnym.

Niebiesko-biali liczą więc, że dostaną więcej niż rok temu pieniędzy od miasta z puli na sport młodzieżowy, zwłaszcza że gorzowianie, jako jedyni z miasta, będą w tym roku występować w makroregionalnej lidze juniora. Drugich co do rangi i prestiżu rozgrywkach juniorskich w kraju, po Centralnej Lidze Juniorów, w której nie będzie grała żadna z lubuskich ekip.

Na tę rywalizację z ekipami m.in. Ruchu Chorzów, Rakowa Częstochowa czy Celulozy Kostrzyn w makroregionie zwraca też uwagę Bednarczyk. – Każdy chciałby, by ci chłopcy zaprezentowali nasze miasto w godny sposób. Pojechali odpowiednio ubrani, dzień wcześniej, jak do Częstochowy. Ale nie stać nas na to. Jeśli więc ktoś miałby dostać 1 mln 700 tys. zł w jednym konkursie… Ja rozumiem, że żużel przyciąga kibiców, a żużlowców mamy świetnych, ale jeśli przez kilkanaście lat inwestowalibyśmy w inny sport, to ten też przyciągnąłby kibiców. I tez byłby wysoki poziom sportowy. Tak będzie w każdej dyscyplinie, jeśli ją dofinansujemy – uważa prezes Progresu. – Uważam, że dziś makroregion jest ważniejszy niż trzecia liga seniorów. Bo jeśli zainwestujemy w chłopców, to oni z Gorzowa nie wyjadą. Zostaną i będą z nami odbudowywać piłkę. A jeśli potraktujemy ich po macoszemu i nie będziemy w stanie zapewnić im wszystkich podstawowych rzeczy, to zmienią klub na lepiej zorganizowany. I będziemy ponownie mówili, że nie mamy kim grać.

Bez pieniędzy na młodzież ta będzie uciekać z miasta

Bednarczyk dodaje, że cała ta jego wypowiedź odnosi się nie tylko do Progresu, Stilonu czy piłki nożnej w Gorzowie, ale do całego sportu w mieście. – Dobrze wiemy, że jeśli nie dofinansujemy sportu młodzieżowego, czy to będzie piłka nożna, żużel czy piłka ręczna, to nie jesteśmy w stanie rywalizować na szczeblach centralnych z nikim. Bo nie jesteśmy w stanie zapewnić im tego, co zapewnia się w dużych ośrodkach. Dla mnie problemem jest więc to, że nie wszyscy dostają tyle, aby mogli poświęcić się szkoleniu. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie można bazować jedynie na środkach z miasta, ale… Powiedzmy, że jeden klub dostaje na szkolenie młodzieży 40 tys. zł. My te pieniądze przechowujemy do zimy, po to by na ten okres wynająć obiekty. A za każdy miesiąc, w którym wynajmujemy hal czy boisk, płacimy – załóżmy – 12 tys. zł. Przez sześć miesięcy to 72 tys. zł. A wynajmujemy miejskie obiekty, więc pieniądze wracają do miasta i tak koło zamyka się. Przelewamy z jednego do drugiego i tak jest cały czas. Chciałbym więc, by każdy z nas, czy inne dyscypliny niż piłka nożna, mogły skorzystać z tych pieniędzy, ale w większej skali. Zatem dostać tyle, by zainwestować w dzieci, a nie jedynie odłożyć pieniądze na te najtrudniejsze momenty – tłumaczy były piłkarz.

Bednarczyk cały czas ma nadzieję, że z jego perspektywy to finansowanie w Gorzowie poprawi się. – I nie będziemy kierowali się tym, że jeden czy drugi działacz ma większe znajomości u kogoś. I ten znajomy wychodzi większe środki. Po czym jedni mają lepiej, a inni nic nie dostają. Nie wiem, z czego to wzięło się i od kiedy tak jest. Liczę, że obecna z władza miasta, z którą dobrze współpracuje się, będzie na tyle rozsądna i będzie podejmowała takie decyzje, żeby środowisko sportowe, nie tylko piłkarskie, nie musiało patrzeć na siebie spod byka. Ale najbardziej ubolewam nad tym, że nie jesteśmy traktowani – my jako cały sport – w taki sam sposób, jak traktuje się tuzów w Gorzowie – mówi działacz klubu, który zajmuje się wyłącznie szkoleniem dzieci i młodzieży.

O tym, kto ile dostanie na młodzież, dowiemy się w tym tygodniu

Dokładna pula, jaką dysponuje magistrat konkretnie na sport wyczynowy i młodzieżowy nie została upubliczniona. Ale wiadomo, kiedy należy oczekiwać rozstrzygnięć komisji konkursowej. – Kończy się procedura oceniająca wnioski. W przyszłym tygodniu powinny zostać ogłoszone rozstrzygnięcia w sprawie sportu młodzieżowego, pozostałe rozstrzygnięcia w kolejnym tygodniu – przekazał nam w piątek Wiesław Ciepiela, rzecznik prasowy magistratu.

PRZECZYTAJ TEŻ
Podział pieniędzy na sport. Stal Gorzów chce od miasta milionów. Sama opłaci zawodników i... opony

OBEJRZYJ TEŻ
Prezydent Gorzowa Jacek Wójcicki wspiera finansowo Bartosza Zmarzlika i Stal Gorzów - 2020 r.

Zdjęcia z 2020 r. i wcześniejsze

Nie uwierzysz, jak nie zobaczysz! Sprawdź, za co można pokoc...

Podprowadzające Stali Gorzów

Pamiętacie te piękne podprowadzające Stali Gorzów? Castingi ...

Sandra Grochowska i Bartosz Zmarzlik

Mały Zmarzlik już niedługo przyjdzie na świat. Bartek i jego...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska