Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie masz ubezpieczenia? To słono zapłacisz!

Lucyna Makowska 697 770 399 [email protected]
- Już ponad rok czekam na odpowiedź z Wielkiej Brytanii, w sprawie karty ubezpieczenia matki - żali się Marian Minuczyc. - Płacę za każdą wizytę u lekarza, czy pielęgniarki. To chory system!
- Już ponad rok czekam na odpowiedź z Wielkiej Brytanii, w sprawie karty ubezpieczenia matki - żali się Marian Minuczyc. - Płacę za każdą wizytę u lekarza, czy pielęgniarki. To chory system! Lucyna Makowska
Marian Minuczyc z Jasienia od dwóch lat musi płacić rachunki za leczenie 98-letniej mamy, bo gdzieś zaginęła jej karta ubezpieczeniowa.

Kobieta mieszkała w Wielkiej Brytanii od 1972 roku. Tam była przez lata ubezpieczona. Od śmierci męża, pobiera świadczenie emerytalno-rentowe. Dwa lata temu opiekujący się nią syn ściągnął matkę do kraju. Mieszka w Jasieniu i opiekuje się chorą, 98-letnią staruszką.
- Podczas przeprowadzki do Polski musiała tam zostać jej legitymacja ubezpieczeniowa - mówi Marian Minuczyc.- Od dwóch lat płacę 100 procent za leki, pampersy, za każdą wizytę lekarza, czy pielęgniarki. Wszyscy żądają jej legitymacji.

Rok temu mężczyzna wysłał do firmy ubezpieczeniowej, z której kobieta otrzymuje rentę, pismo z prośbą o duplikat karty, czy jakiś inny dokument, potwierdzający fakt ubezpieczenia zdrowotnego. Odpowiedzi nie otrzymał do dziś.
W grudniu kobieta źle się poczuła, syn wezwał pogotowie, okazało się, że starszą panią trzeba umieścić w szpitalu. Po tygodniu Lucynę Łoś wypisano do domu. Wtedy M. Minuczyc dowiedział się, że szpital wystawi mu rachunek za leczenie matki. - Nie powiedziano mi, o jaką kwotę chodzi, ale już zacząłem się bać - mówi mężczyzna.

Krystyna Gretkierewicz, szefowa Pogotowia Żarskiego twierdzi, że na razie nie zamierza go obciążać kosztami interwencji. - Bazujemy na oświadczeniach pacjentów - wyjaśnia. - Kobieta musi być objęta europejską kartą ubezpieczenia. Pacjenci nie przebywają u nas długo, więc i kwoty nie są wielkie - uspokaja szefowa pogotowia.
Pan Marian zatem ma jeden kłopot z głowy. W środę kontaktował się w sprawie płatności z żarską lecznicą. - Powiedzieli mi, że na razie nie będę musiał płacić, że bo uwzględniono oświadczenie mamy o ubezpieczeniu - wyjaśnia.

Mężczyzna obawia się najgorszego. Dwukrotnie kontaktował się z zielonogórskim oddziałem ZUS, by sprawdzić, czy jego matka znajduje się w systemie ubezpieczonych i usłyszał, że jej nazwisko nie figuruje na liście. My uzyskaliśmy podobną informację. Justyna Wróbel, rzeczniczka 105 Szpitala Wojskowego w Żarach twierdzi, że kwoty za leczenie pacjentów bez ubezpieczenia wahają się od 70 zł do 5.000 zł i jest sporo takich osób. - Otrzymują one wezwanie do zapłaty, jeśli to nie skutkuje, sprawę kierujemy na drogę sądową - tłumaczy rzeczniczka.
- Ten pan powinien starać się w brytyjskiej instytucji ubezpieczeniowej, o wydanie zaświadczenia o zarejestrowaniu emeryta, rencisty i członków jego rodziny, a także o aktualizację wykazów lub dokumentu przenośnego S1 - wyjaśnia Grzegorz Jągowski z LOW NFZ. - Następnie złożyć go w oddziale NFZ. Na tej podstawie otrzyma poświadczenie uprawniające do pełnego zakresu świadczeń opieki zdrowotnej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska