Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie obronili ZUS-u

Beata Bielecka
191 kostrzynian podpisało protest przeciwko likwidacji oddziału ZUS-u. Nie pomogło. Sprawy muszą załatwiać w innych miastach.

Emeryci, renciści, lekarze, pracownicy biur podatkowych... lista niezadowolonych jest długa. - Miasto za mało walczyło o ten oddział - poskarżył się nam Łukasz Wieczorek. W budynku Miejskich Zakładów Komunalnych, w którym do 1 września mieścił się oddział ZUS, Ł. Wieczorek ma biuro podatkowe. Widział, że do ZUS codziennie przychodziło wiele osób.

- Często przed drzwiami była kolejka. Teraz mają być dwa dyżury w miesiącu. To nie wystarczy. Po za tym, podczas dyżurów nie będzie można składać żadnych dokumentów. Trzeba je wozić do Słubic lub Gorzowa albo płacić za ich wysyłkę - tłumaczył nam kostrzynianin.

Przybędzie pracy

Wiele osób narzeka, bo dotychczas wszystkie papiery mogli składać na miejscu. W tej grupie są m.in. lekarze pracujący na kontraktach i ci, którzy prowadzą prywatne gabinety. Muszą raz w tygodniu przekazywać kopie zwolnień lekarskich. - ZUS na miejscu to była wygoda, teraz trzeba zawozić druki do Gorzowa - mówiła nam pediatra Maria Wichlińska. Od niedawna pracuje na kontrakcie i nie bardzo zna się na rozliczeniach. - Miło by było, gdybym na miejscu mogła kogoś się poradzić - dodała.

Zdaniem Ł. Wieczorka, gdyby miasto bardziej się postarało, oddział ZUS-u można było uratować. - Słyszałem, że w Choszcznie też były takie zakusy i obronili się - opowiadał nam kostrzynianin. Jednak zaprzeczyła temu szefowa tamtejszego biura Krystyna Skorab.

Krzywdząca decyzja

Zdaniem sekretarz kostrzyńskiego magistratu Anny Suskiej miasto zrobiło, co mogło. - Po tym, jak w czerwcu dostaliśmy informację o planach likwidacji oddziału, burmistrz natychmiast interweniował w Gorzowie. Nie miał wątpliwości, że to decyzja krzywdząca mieszkańców - mówiła nam. Na dowód pokazała teczkę z obszerną korespondencją.

W odpowiedzi dyrektor gorzowskiego oddziału ZUS Urszula Stolarska napisała, że ,,decyzja została podjęta po przeprowadzeniu bardzo dokładnych analiz". Pod uwagę wzięto m.in. liczbę obsługiwanych osób. Uznano też, że osobista wizyta klientów w ZUS-ie nie jest konieczna i polecono kontakt telefoniczny, listowny lub przez internet.

Oburzeni mieszkańcy napisali protest. Podpisało się pod nim 191 osób. 192 był burmistrz. Magistrat przesłał protest prezesowi zakładu ubezpieczeń w Warszawie. Jednak ten podtrzymał decyzję szefowej gorzowskiego oddziału, wyjaśniając, że rząd zmienił w lipcu statut ZUS. Konsekwencją jest likwidacja m.in. niektórych biur terenowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska