Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Nie sztuka zostać ojcem, sztuka być tatą”. Jak wspierać ojców? Rozmowa z inicjatorem forum „Tato.Net” i trenerem dr Dariuszem Cupiałem

Mateusz Czajka
Mateusz Czajka
dr Dariusz Cupiał
dr Dariusz Cupiał Materiały Tato.Net
Jeden z uczestników warsztatów „Tato.Net” powiedział, że „nie sztuka zostać ojcem, sztuka być tatą”. Z doktorem Dariuszem Cupiałem rozmawiamy o ojcostwie i obecności. Jest on inicjatorem społeczności, w ramach której ojcowie wspierają się na drodze bycia coraz lepszymi dla swoich dzieci.

Nieco sprowokuję na wstępie. Mamy Dzień Ojca, ale czy jest on potrzebny? Równie dobrze moglibyśmy mieć „Dzień rodzica”…
Jest to zdecydowanie potrzebne święto. Konsekwentnie – jeśli mamy dzień matki (i dobrze, że jest), chcemy wyrazić wdzięczność za tę ważną osobę w naszym życiu, to ważne jest, aby drugi najważniejszy człowiek dla każdego dziecka przychodzącego na świat (ojciec), miał swoje święto. To niezwykle ważne postaci w życiu każdego z nas. Nie ma czegoś takiego jak rodzicielstwo – jest macierzyństwo i ojcostwo. Dziecko przychodzi na świat dzięki tej niezwykłej tajemnicy życia, jaka wiąże się z bliskością kobiety i mężczyźni. Te dwie osoby są niezwykle istotne.

W takim razie czym jest ojcostwo? Jaki jest jego charakterystyczny rys?
W naszych czasach potrzebujemy ponownie odkryć, jak znacząca jest obecność ojca w życiu dziecka i społeczeństwa. Temu może także służyć obchodzone święto. Niedawno zakończyła się kolejna edycja konkursu „List do taty”. Również na Śląsku uczniowie z klas 4 i 5 szkoły podstawowej wzięły w nim udział. Fundacja, którą prowadzę dostała tysiące listów, w których dzieci odsłaniają to, jak ważny jest dla nich ojciec.

Co w listach pojawiało się najczęściej?
Nie ma czegoś takiego, że pojawił się jeden wspólny mianownik. Każde dziecko jest inne i w inny sposób potrzebuje obecności. Jeśli jednak miałbym taki wskazać, to generalnie uczestnicy bardzo artykułowały potrzebę spędzania czasu z ojcem. Nie wszystkie dzieci mają to szczęście bycia z tatą. Nie każdy ojciec jest osobą wspierającą – niekiedy bywa wręcz przeciwnie. Pamiętam dramatyczny list pewnej dziewczynki. Pisała, że tata nie mieszka z nią, bo pracuje za granicą, ale dzięki temu stać ją na zabawki i dobra, na które nie mogą sobie pozwolić jej koleżanki. Wolałaby zamiast zjeść najlepszy deser w restauracji mieć go bliżej siebie. W ramach inicjatywy „Tato.Net” zajmujemy się nie tylko warsztatami, ale również badaniami. Zarówno mężczyźni, jak i ich partnerki/żony dostrzegają wagę czasu przeznaczonego na budowanie relacji.

Wrócę jednak do jednego z wcześniejszych pytań – skoro mamy macierzyństwo i ojcostwo, to muszą się jakoś od siebie odróżniać. Czym więc jest bycie tatą?
To pytanie często zadają sobie mężczyźni. Znajdują i stosują różne odpowiedzi. Jeden z uczestników warsztatów powiedział „Nie sztuka zostać ojcem, sztuka zostać tatą”. Później przez dłuższy czas dyskutowaliśmy na ten temat. Jest pewna funkcja związana z prokreacją. Mężczyzna może przekazać życie, ale wejście w relację z dzieckiem, to jest już bycie tatą. To sztuka. Z jednej strony mamy niezmienne elementy – przekazywanie życia, z drugiej – role ojcowskie, które mogą być w naszej kulturze różnie definiowane. To zależy od tego jaka jest struktura, kultura rodzinna, jakie są zadania związane z pracą zawodową. Podział ról może ulegać zmianie. Tradycyjnie mówiono o rolach męskich i kobiecych. Dzisiaj ten obszar pozostaje do wzajemnego, partnerskiego uzgodnienia między matką i ojcem.

Widać spore różnice między społeczeństwem naszych dziadków a naszym.
Kiedyś mężczyźni nie mogli towarzyszyć matce dziecka w czasie porodu. Czekali za drzwiami oddziału porodowego. Dziś każdy szanujący się szpital daje możliwość bycia ojcu blisko swojej kobiety i dziecka przychodzącego na świat. Podobnie sprawa z wczesną opieką. Ona nie jest zarezerwowana tylko dla kobiet, choć dawniej mężczyźni przejmowali rolę wychowania chłopców po etapie wczesnego dzieciństwa. Obecnie ojcowie są zapraszani (i bardzo dobrze) do opieki od najwcześniejszych lat dziecka. W parkach i na spacerach widzimy ich z wózkami porównywalnie często z kobietami. Kiedyś na Śląsku pomyślelibyśmy, że to złomiarze.

W pewnym momencie mężczyzna staje się ojcem i nigdy już nim być nie przestanie. Żeby wyjść na spacer z dzieckiem trzeba poświęcić własny czas.
Ojcostwo potrafi uszlachetnić mężczyznę. Sprawia, że przekraczamy pewien krąg zajmowania się sobą. Jest go wiele w naszym pokoleniu. Sobie, sobie, sobie... Ojcostwo uczy wchodzenia w relację i kształtuje mężczyznę. W pewnym sensie jest to jakaś pełnia, dojrzałość. Mężczyźni, którzy przyjeżdżają na warsztaty, chcą być najlepszą wersją samego siebie. Szukają rozwoju, nowych kompetencji i wiedzy. Na Tato.Net znajdują narzędzia i wiedzę. To nie jest poradnia, terapia, ani rekolekcje. W grupie możemy więcej i uczymy się od siebie nawzajem.

Wiele badaczy mówi o szkodliwych stereotypach, co do męskości i ojcostwa. Z drugiej strony możemy wylać dziecko z kąpielą i nie pozwolić być sobą, a nieświadomie skazywać ich na rolę drugiej mamy.
Mitem jest na przykład to, że jestem dobry, albo zły i nic pomiędzy. Prawda jest taka, że tatą nikt się nie rodzi. Nim trzeba się stać, więc przestrzeń rozwoju jest olbrzymia. Świadome ojcostwo rozwijamy między innymi poprzez serwis, społeczność i kluby Tato.Net. Ono zaprzecza stereotypom – uproszczeniom rzeczywistości. Ich jest sporo.

Mężczyźni oraz chłopcy nie płaczą?
Problemy również dotyczą komunikacji emocjonalnej. Chodzi o to, żeby dziecko widziało emocje taty, a tata emocje swojego dziecka. W obecności, o której mówię, nie chodzi tylko o fizyczne spędzanie czasu z dzieckiem – na zabawie, nauce, wypoczynku. Chodzi także o bliskość emocjonalną. Możemy sobie zadać pytania: jak często nasi ojcowie mówili nam: „Kocham Cię synu/córko.”, „Jestem z Ciebie dumny.”? Jeśli mężczyzna nie otrzymał takiego wsparcia za młodu, to jest dla niego wyzwaniem danie go swoim dzieciom. Na szczęście możemy się tego uczyć. Nieobecność psychiczna to stan, w którym mężczyzna jest wyłączony ze świata, jakim żyje jego dziecko.

Trening z mistrzem
Trening z mistrzem Materiały Tato.Net

Jak to wygląda?
Jeden z uczestników warsztatów powiedział, że przyszedł na nie, aby oduczyć wchodzenia w „trójkąt bermudzki”. Tak jego starsza córka nazwała jego postawę, kiedy wracał zmęczony po pracy. Bytował w trzech miejscach: kanapa, telewizor lub lodówka. Albo spał, albo konsumował samotnie posiłek, albo oglądał filmy . Dzieci mówiły: „Taty nie ma”, choć fizycznie był. Dziś zagrożeniem są też social media, które stały substytutem relacji z bliskimi. Utracona uważność ojcowska może być przywrócona przez swego rodzaju trening.

Powiem szczerze, że bardzo szanuję mężczyzn, którzy biorą udział w podobnych inicjatywach. Mam wrażenie, że jakoś mamy z pokorą większy problem w porównaniu z kobietami. W obrazie stereotypowym to one się spotykają, by porozmawiać o trudach wychowania. Na Tato.Net przyjeżdżają mężczyźnie, aby rozmawiać nie o wyścigach, piłce nożnej, ale o tym jak dać siebie swoim dzieciom.
Bardzo trafna obserwacja. Nie potrafię jednak powiedzieć, kto z przyznaniem się do porażki ma większy problem. Bez wątpienia jednak jest to wyzwanie. Nie chodzi tu o emocje. Przyznanie się do błędu, powiedzenie: „Przepraszam, powiedziałem parę słów za dużo”, albo „Żałuję tego co zrobiłem i proszę o przebaczenie” jest pokorą i świadectwem odwagi. To także pewna kultura rodzinna tworzona przez matkę i ojca. Nie powinniśmy pozwalać sobie, aby zadrażnienia się „odkładały” we wspomnieniach, które później sobie wyrzucamy w litanii porażek. Powiedzmy sobie szczerze – potknięcia zdarzają się każdemu. Słowo „przepraszam” oraz w drugą stronę „przebaczam” jest pewną klasą ojcostwa.

Dla małego dziecka ojciec jest kimś bardzo ważny, ale nawet kultura pokazuje o wiele częstsze odwoływania do matki – np. w piosenkach raperów. Nie ukrywajmy – statystyki jasno wskazują, że mężczyźni radzą sobie gorzej (liczba samobójstw, bezdomności, popadania w uzależnienia etc.).
Dlatego jest dzień ojca. W nim możemy przemyśleć, jak traktujemy ojców i czy umiemy im okazywać szacunek niezależnie od ich zachowania. Kobiety często myślą, że mężczyzna powinien na niego sobie zasłużyć. Nie do końca. Szacunek jest należny każdemu przez sam fakty bycia matką lub ojcem. Wdzięczność lub miłość będzie tam, gdzie pojawia się wsparcie.

Trudno jednak okazywać szacunek ojcu alkoholikowi, który bił nas pasem, gdy byliśmy dziećmi.
Trzeba rozdzielić czyny od osoby. Szanuję osobę, a jej czyny mogę pochwalać lub nie. Szacunek nie oznacza akceptacji dla zachowań dysfunkcyjnych. Uważam, że ojcostwo nie odrodzi się, jeśli zaczniemy szanować ojców – nawet tych, którzy w jakichś sposób nas zawiedli. Dekalog jest dla człowieka i jego szczęścia – niezależnie czy jestem praktykujący. Sądzę, że wiele z nas jest nieszczęśliwych, ponieważ zapomniały przykazania „Czcij ojca i matkę, abyś długo żył i dobrze ci się powodziło”. Szczęście jest absolutnie związane z pewną formą akceptacji miejsca, w którym jestem i kondycji tej osoby, przez którą istnieję. To niezwykła lekcja, którą może dać nam Dzień Ojca.

Czyli nieco więcej wsparcia zamiast krytyki?
Inicjatywa, którą prowadzę od osiemnastu lat spotyka się z zainteresowaniem nie tylko w Polsce, w kilkunastu krajach. 4 lata temu byłem w USA. Finał rajdu charytatywnego wspierającego ojcostwo był na stadionie. Oklaski dla ojców nominowanych przez swoje dzieci na „Ojca Roku”. Kościół protestancki? Oklaski. Kościół Katolicki? Specjalne błogosławieństwo dla ojców. Na stacji benzynowej młodzi pozdrawiają mnie „Happy Father’s day”. Spójrzmy jaki to ma potencjał pobudzania do wglądu w siebie. Może zamiast niejednokrotnie uzasadnionych pretensji do mężczyzn, zacznijmy celebrować, szanować i pobudzać ich do tego, aby lepiej pełnili swoją rolę?

Dr Dariusz Cupiał - Założyciel Fundacji Cyryla i Metodego, inicjator Tato.Net, trener. Absolwent KUL, stypendysta Institute For Ecumenical and Cultural Research, Saint John's University w Collegeville w USA. Jako trener przeprowadził ponad 2000 godzin szkoleniowych dla ojców, w tym przeszkolił ponad 250 osadzonych ojców w zakładach karnych i aresztach śledczych. Ojciec trojga dorosłych dzieci, dziadek piątki wnucząt.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: „Nie sztuka zostać ojcem, sztuka być tatą”. Jak wspierać ojców? Rozmowa z inicjatorem forum „Tato.Net” i trenerem dr Dariuszem Cupiałem - Dziennik Zachodni

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska