Szóstoklasistka Patrycja Sokół siedzi przy laptopie. Komputer jest połączony z aparatem zamontowanym nad stołem. Wystarczy dotknięcie klawiatury, by zadziałała migawka. Obiektyw jest skierowany w dół. Pstryk i zdjęcie zrobione. Gimnazjalistki Paulina Janas, Daria Rybarczyk i Julia Miszczak przesuwają delikatnie postać w łódce, zmieniają trochę tło. Pstryk i kolejne ujęcie gotowe. Obrazu nie mogą zbyt mocno modyfikować między zdjęciami, bo będą za duże "skoki". Do stworzenia rybaka płynącego łodzią po Warcie potrzeba wycinanki, plasteliny i niebieskiej folii, która imituje rzekę. Ale nie jest to wcale takie proste, jakby się wydawało. Praca z jednym tłem trwa nawet kilka godzin.
By "oszukać" oko w profesjonalnych filmach animowanych jedna sekunda składa się z 24 klatek. Wtedy ludzkie oko rejestruje obraz, jako jedną całość, a nie ciąg zdjęć. Filmowcy z Gimnazjum nr 3 i Szkoły Podstawowej nr 17 robią kilkanaście zdjęć na sekundę. Efekt też jest bardzo dobry. By powstała czterominutowa bajka, wykonują 3,6 tys. ujęć!
- Byłam na warsztatach. Po powrocie rzuciłam hasło: robimy filmy animowane. Odzew był świetny - tak w skrócie początki koła filmowego wspomina nauczycielka Małgorzata Miszczak. Grupę tworzy młodzież z gimnazjum i podstawówki. Właśnie skończyli całoroczne warsztaty "Trójka kręci". Uczniowie z opiekunkami: M. Miszczak i Renatą Smilgin-Roszczyk zrealizowali trzy bajki. Powstały na podstawie miejskich legend. - Mają przekonać gorzowian, że miasto kryje wiele tajemnic, które związane są z jego urokliwymi zakątkami - tłumaczą filmowcy. Do legend dotarli poprzez bibliotekę. Wybrali trzy - O Jeziorze Błotnym (tragiczna historia śmierci pary zakochanych, która kończy się pięknym przesłaniem), O smokach nad Gorzowem i O żelaznej rybie (z niej możemy się dowiedzieć, gdzie kiedyś stał w mieście ratusz).
Na warsztatach młodzi przeszli do działania. Praca nad każdym z filmów zaczynała się od napisania scenariusza i stworzenia tzw. storyboardu, a więc rozrysowania historii. Później jest tworzenie postaci i teł. Najlepsze wyłaniane są z wewnętrznego konkursu. Następnie animowanie, montaż oraz dodawanie dźwięku. Na podkład odgłosów też jest casting. Filmowcy tworzą ruchome obrazy w bajkach metodą poklatkową, stosują też wiele różnych technik plastycznych. Korzystają z odpowiedniego sprzętu, ale stworzenie studia i stanowiska do animacji w pracowni informatycznej wymagało od nich oraz nauczycieli sporo pomysłowości. Autorem muzyki do bajek jest Patryk Skibiński, który komponował pod okiem i uchem swego taty. Uczniowie na warsztatach pracowali po lekcjach, często przychodzili w soboty.
We wtorek o 16.00 w Kinie 60 Krzeseł w Miejskim Ośrodku Sztuki ich bajkowe dzieła po raz pierwszy zostaną zaprezentowane publicznie. My na prapremierę legendy o Jeziorze Błotnym zapraszamy na naszą stronę internetową! Jednak to nie koniec ambicji młodych twórców. Chcą, by filmy promowały miasto. Dlatego przekażą je w dwóch wersjach: polskiej i angielskiej dla biura promocji oraz Muzeum im. Jana Dekerta. Czy dzięki temu ich legendy będą znane w całej Polsce, a może i na świecie?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?