AZS AJP Gorzów - Galatasaray Stambuł 78:71
- Kwarty: 19:23, 22:11, 21:17, 16:20.
- InvestInTheWest Enea: Allen 24 (4x3), Senyurek 16 (2x3), Smith 16, Wadoux 10 (1x3), Matkowska 0 oraz Horvat 12 (1x3), Bazan i Keller po 0.
- Galatasaray Cagdas Factoring: Stevens 26 (2x3), Nanickaite 18 (3x3), Coates 11, Alben 10 (2x3), Bilgic 0 oraz Yildizhan, Jurjane i Pulvere po 2.
– Postaramy się zrobić niespodziankę, taką jak BC Polkowice w Eurolidze. Przyjeżdża druga siła tureckiej koszykówki, ale będziemy znowu grali o zwycięstwo – mówił przed czwartkowym meczem drugiej kolejki EuroCup Women trener AZS AJP Gorzów Dariusz Maciejewski, nawiązując do wygranego przez mistrza Polski zeszłotygodniowego spotkania z Fenerbahce Stambuł.
A skoro InvestInTheWest Enea Gorzów jako PolskaStrefaInwestycji Enea w Energa Basket Lidze Kobiet odniósł w weekend zwycięstwo nad pomarańczowymi... Niemniej w klubie przy ul. Chopina byli w pełni świadomi tego, że mecz meczowi nie jest równy i chcąc zachować statut niepokonanych w obecnym sezonie, akademiczki muszą rozegrać być może najlepsze zawody w tym roku. Po to, by ograć Galasataray Stambuł.
Turczynki również nie straciły punktów - ani w tamtejszej lidze, ani w europejskim pucharze. Ba - bardzo pewnie triumfowały w czterech pierwszych seriach gier, choć poza Hatayem nie rywalizowały z czołówką, w tym ze wspomnianym Fenerbahce. W każdym razie Galataray to renomowana marka w kobiecym baskecie, były mistrz Euroligi czy właśnie EuroCupu, stąd też faworytem był on, a nie AZS.
Połowa pierwszej kwarty była bardzo wyrównana, ale w kolejnych minutach przewaga Turczynek wzrosła do kilku punktów. Wynikało to z jednej strony z dobrej gry w ataku do podkoszowych Galatarasay, a z drugiej przede wszystkim ze słabej skuteczności AZS. Obrona Turczynek nie była szczelna, ale po rzutach naszych pań z czystych pozycji piłka pechowo kilkukrotnie wykręcała się z obręczy. Szczęście jednak dopisało nam równo z końcową syreną. W ten czas rozpaczliwą - ale udaną! - próbą zza linii 6,75 m podjęła Tilbe Senyurek i straty naszego zespołu zmalały do czterech “oczek”.
Świetnie rozpoczęliśmy też drugą ćwiartkę. Najpierw zza łuku trafiła Chantel Horvat, następnie poprawiła za dwa i to Biało-Czerwone objęły w 12 min prowadzenie 24:23. Po akcji Lindsay Allen trzy minuty później było nawet 33:26, ale do końca tej części przyjezdne nie dały odskoczyć na większą liczbę punktów. Na przerwę koszykarki schodziły przy stanie 41:34, a na parkiecie trwała wymiana punktowa między Allen (15) a mierzącą 196 cm podkoszowa z USA Azurą Stevens (14). AZS miał więcej zbiórek (23 – 17) i lepszą celność z gry (52 proc. – 40 proc.).
Trzecie dziesięć minut rozpoczęło się od serii 6:0, ale po trójkach 36-letniej Isil Alben, kapitan reprezentacji Turcji i legendy klubu oraz litewskiej skrzydłowej Kamile Nacickaite, goście wrócili do gry.
Trzecia kwarta zakończyła się ostatecznie plus jedenaście dla nas, po tym jak ponownie Senyurek, była zresztą koszykarka Galatarasay, trafiła z dystansu równoz syreną. 62:51 to też zasługa twardej i agresywnej obrony i kilku bloków Alanny Smith, w tym na Stevens.
Gdy w 34 min było 71:55 wydawało się, że jest już po meczu. Nic bardziej mylnego. Końcówka była bardzo emocjonująca, bo Turczynki ruszyły w pogoń, błędy popełniali sędziowie, a nas ogarnęła niemoc strzelecka. Na szczęście w ostatnich sekundach nikomu w AZS nie drżała ręka przy wolnych i wielka wygrana stała się ponownie faktem! Nie do wiary!
Drugie starcie w grupie C pomiędzy Slavią Bańska Bystrzyca a inna ekipą ze Słowacji Piestanske Cajky zakończyło się triumfem tego drugiego 51:85.
PRZECZYTAJ TEŻ
Sprawdź, czy zdasz test na trenera piłki nożnej
Polub nas na fb
Miliard Cristiano Ronaldo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?