Budynek spłonął w przedostatnim dniu minionego roku. Policja wszczęła śledztwo w sprawie przyczyny wybuchu pożaru. Również strażacy przeprowadzili swoje analizy, ale w momencie gdy dowiadywaliśmy się o wnioski, powiedzieli, iż "przypuszczalnej przyczyny nie ustalono". Potem przez jakiś czas zabytek - ogrodzony, żeby ktoś nie wchodził do niebezpiecznej ruiny - prezentował przechodniom osmolone, zniszczone pożarem wnętrze.
Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego, jak się dowiadujemy w jego biurze, podjął dwie decyzje w tej sprawie. Pierwszą, szybką, zaraz po ugaszeniu kina, żeby rozebrać ścianę czołową, która mogła upaść w kierunku chodnika. Później drugą, o rozebraniu zabytku do fundamentów, co właśnie uczyniono.
- Szkoda tego budynku, dla mieszkańców Wolsztyna miał istotną wartość sentymentalną, wielu kiedyś tutaj przychodziło przecież oglądać filmy - stwierdza burmistrz Andrzej Rogoziński. - Ale o jego dalszych losach to już należy rozmawiać z właścicielem.
- Istnieje pewien ogólny zamysł, co mogłoby powstać w tym miejscu, ale ponieważ nie jest jeszcze skonkretyzowany, to na razie temat odłóżmy - przekazał nam Ireneusz Sobkowiak, przedsiębiorca z Siedlca, właściciel obecnie już oczyszczonej działki. Zaprosił na rozmowy w późniejszym terminie.
W komentarzu pod informacją o pożarze na stronie internetowej "GL" już 30 grudnia obserwator2 napisał: "To już można będzie otworzyć jakąś knajpę. Ładny budynek był, lecz bezużyteczny".
Spokojnie, poczekajmy co zadecyduje właściciel.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?