Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie zgadzam się na taki skok opłat za mieszkanie

Leszek Kalinowski
- To na co idą nasze czynsze, na administrowanie budynkami? - denerwuje się z powodu podwyżek Radosław Kołarzyk
- To na co idą nasze czynsze, na administrowanie budynkami? - denerwuje się z powodu podwyżek Radosław Kołarzyk fot. Bartłomiej Kudowicz
Radosław Kołarzyk z Krosna jest jednym z tych, którzy dostali już wyliczenie: za 46-metrowe mieszkanie zapłaci prawie 90 zł więcej.

Krośnianin nie mógł uwierzyć w to, co zobaczył w piśmie. Przeliczył i wyszło, że będzie płacił więcej o 88,35 zł więcej niż do tej pory. A to oznacza, że w ciągu roku wyda na mieszkanie więcej o ponad tysiąc złotych.

- Oprócz wyliczenia czynszu, które ze 133,68 zł wzrosło do 153,36 zł, dopisano nam czynnik podwyższający wartość budynku, czyli dodatkowe 68,67 zł. Co to takiego? - zastanawia się Radosław Kołarzyk.

Doliczając opłaty za ścieki, wodę, energię i centralne ogrzewanie wyjdzie blisko 500 zł. Tyle to się płaci w Zielonej Górze, w nowych blokach, za - co prawda własnościowe - 80-metrowe mieszkanie.

Gmina dopłaca

R. Kołarzyk zainteresował sprawą radnych. Ale jak się okazuje, nie radni ustalają wysokość opłat. W tym roku podjęli uchwałę ustalającą zasady przydziału mieszkań i pięcioletni program gospodarki mieszkaniowej. W dokumencie tym zapisano, że burmistrz sam może decydować o wysokości opłat.

- Dotychczasowe czynsze nie pokrywają kosztów eksploatacji i my jako gmina musimy dopłacać - mówi burmistrz Andrzej Chinalski. - Czynsze są grubo poniżej tzw. wartości odtworzeniowej, która wynosi ponad 8 zł na mkw. A lokatorzy płacą poniżej 3 zł. To trzeba zmienić. Ci, którzy zamieszkali w nowych lokalach socjalnych już płacą po 4 zł za mkw.

To koszty remontu

Burmistrz wyjaśnia też, co oznacza czynnik podwyższający wartość budynku. Otóż, jeśli w bloku, w którym jest wspólnota mieszkaniowa, jest miejski lokal komunalny, to gmina zobowiązana jest do pokrywania dodatkowych kosztów, jakie ustali wspólnota.

- Jeśli zdecyduje, że robi nowy dach, system grzewczy, termoizolację, to my też jako właściciel mieszkania ponosi te koszty - podkreśla A. Chinalski. - Można więc wydawać pieniądze z budżetu, ale dlaczego wszyscy mieszkańcy mają na ten cel płacić. Przecież w mieście i gminie jest dużo rzeczy do zrobienia. Można też tworzyć fundusz na ten cel. I ten czynnik podwyższający wartość budynku to właśnie koszty remontu. Lokatorzy powinni w nich uczestniczyć.

Burmistrz nie ukrywa, że dopóki gmina płaci za lokatorów, to nie są oni zainteresowani wykupem mieszkań. Ma więc nadzieję, że to się zmieni.

Nikogo nie można zmusić

Zastępca dyrektora ds. gospodarki mieszkaniowej w Zakładzie Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej Kazimierz Stuczyński mówi, że mieszkania można kupić za 5 proc. ich wartości. Nawet jeśli weźmie się pożyczkę, to nie płacąc czynszu (bo jako właściciel się go nie płaci) przez 8-10 miesięcy, pieniądze się zwrócą.

I opisując sytuację mieszkań komunalnych w mieście, przytacza różne przykłady. Jedna ze wspólnot zmieniła ogrzewanie na gazowe, dzięki temu zmniejszyły się koszty ogrzewania i ciepłej wody. Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze wspólnota przekazuje na fundusz remontowy. A mieszkającemu w tym samym budynku lokatorowi komunalnemu, bez ponoszenia dodatkowych opłat, paradoksalnie spadły koszty utrzymania.

- Nie można nikogo zmuszać do wykupywania mieszkań i to jeszcze podwyżkami opłat - uważa R. Kołarzyk.

Jak się dowiedzieliśmy, to jeszcze nie wszystkie podwyżki, dotyczące mieszkań, jakie szykują się od nowego roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska