W ub. r. w księdze meldunkowej noclegowni zanotowano 220 wpisów. Od lat co roku z dachu nad głową przy ul. Dzikiej korzysta około 250 osób. By zająć łóżko w czteroosobowym pokoju, trzeba być trzeźwym od alkoholu i narkotyków.
- Przede wszystkim jednak trzeba być bezdomnym - podkreśla kierowniczka noclegowni Hanna Kielich. - Fakt ten musi być zweryfikowany przez pracownika socjalnego, który przeprowadza z każdą osobą wywiad. Podczas rozmowy ustala się, jakiego rodzaju pomoc potrzebna jest nowym mieszkańcom.
Potrzebujący mogą liczyć też na zapłacenie za nich za leki. Główne kryterium to dochód na głowę: 316 zł w rodzinie i 461 zł w przypadku osoby samotnej.
- W szczególnych przypadkach pomagamy też, gdy i ten pułap jest przekroczony - wyjaśnia dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej Irena Danowska. - Gdy matka wraca z dzieckiem od lekarza i nie może wykupić leków, żeby nie bawić się w załatwianie formalności, które długo trwają, dajemy talon. Na jego podstawie większość aptek sprzedaje lekarstwa, a potem nas obciąża kosztami.
MOPS wydaje też decyzję w sprawie pomocy rzeczowej czy posiłków, z których bezdomni mogą korzystać w stołówkach, prowadzonych m.in. przez Caritas. Te codziennie wydają ponad 500 posiłków.
- Potrzebujący mogą też liczyć na odzież - mówi zastępca dyrektora Caritas Grzegorz Idziak. - Przekazujemy ją przede wszystkim przez parafialne zespoły, ale także bezpośrednio z naszego magazynu przy ul. Dworcowej. Jeśli taka jest potrzeba, odzież oddajemy też mieszkańcom noclegowni.
Bezdomni mogą odbierać ją w składach Caritas i Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?