Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie żyje Andrzej Kawala – wieloletni dyrektor Lubuskiego Lata Filmowego w Łagowie, prezes Klubu Kultury Filmowej w Zielonej Górze

Zdzisław Haczek
Zdzisław Haczek
Andrzej Kawala miał 68 lat
Andrzej Kawala miał 68 lat Tomasz Gawałkiewicz
Ta wiadomość spadła jak grom! W czwartek, 6 maja 2021 r. zmarł w zielonogórskim szpitalu Andrzej Kawala – od lat 80. XX wieku związany z Lubuskim Latem Filmowym w Łagowie.

- Niedawno z nim rozmawiałem, był w dobrej formie… – mówi nam w czwartek, 6 maja 2021 r. jeden z zszokowanych przyjaciół Andrzeja Kawali. Wiedzieli, że się leczy na płuca, że czeka na wyniki…
Informację o śmierci Andrzeja Kawali w zielonogórskim szpitalu przekazała żona.

Andrzej Kawala urodził się 28 października 1952 roku. Miał 68 lat. Właśnie przygotowywał jubileuszową 50. edycję Lubuskiego Lata Filmowego w Łagowie.
To za kadencji Andrzeja Kawali, na przełomie lat 80. i 90. Lubuskie Lato Filmowe przybrało formułę festiwalu filmów kinematografii Europy Środkowej i Wschodniej.

Andrzej Kawala za swoją działalność otrzymał m.in. Srebrny Medal „Zasłużony Kulturze – Gloria Artis” (przyznany przez MKiDN), Odznakę Honorową za Zasługi dla Województwa Lubuskiego (nadaną przez sejmik), Odznakę Zasłużonego Działacza Kultury (nadaną przez ministra kultury).

To kolejna śmierć w Klubie Kultury Filmowej w Zielonej Górze (prowadzi kino Newa), który od ponad kilkudziesięciu lat organizuje Lubuskie Lato Filmowe. W 2019 roku zmarli Włodzimierz Piekarski i Andrzej Milczarkiewicz.

Ostatnie pożegnanie Andrzeja Toczewskiego – dyrektora Muzeum Ziemi Lubuskiej

Wyrwać tę kopię

Rozmowa z ANDRZEJEM KAWALĄ, dyrektorem Lubuskiego Lata Filmowego, przed 35. edycją festiwalu w 2005 r.

- W pierwszych latach LLF-u filmy płynęły do Łagowa rzeką tytułów. Wiadomo: pierwszy i jedyny festiwal polskich filmów... Ale kiedy 16 lat temu LLF rozszerzyło formułę o kraje Europy Środkowej i Wschodniej, chyba nie było już tak łatwo o tytuły sąsiadów?
- Na początku nie było najmniejszych problemów. Kinematografie Europy Środkowej i Wschodniej zostały w Polsce zapomniane, ich filmy były pomijane. Nie mieliśmy żadnej konkurencji. Po odzyskaniu niepodległości przez te kraje, nie mieliśmy żadnych problemów ze ściąganiem tytułów.

Andrzej Kawala miał 68 lat
Andrzej Kawala miał 68 lat Tomasz Gawałkiewicz

- Pomimo prywatyzacji dystrybucji - nie tylko w Polsce, mosty nie zostały zerwane?
- Nie. Kontakty funkcjonowały. W końcu to były kinematografie, które mieliśmy wcześniej zadekretowane z racji systemu, czyli filmów było dużo. A procesy prywatyzacyjne u sąsiadów zachodziły troszeczkę wolniej. Początek lat 90. to jeszcze nie jest tak, że wszystko jest prywatne. I trzeba pamiętać, że żadna impreza się nie interesowała tym, co się kręci w Czechach czy na Litwie. I przez długi czas Lubuskie Lato Filmowe jakby ponownie promowało to kino na rynku polskim.

- I niemieckim, bo przecież obok wyrósł festiwal w Cottbus (Chociebużu)...
- I niemieckim, bo Cottbus pożyczyło formułę. Pożyczyło formułę również Cierlicko. I nie mieliśmy praktycznie żadnej konkurencji. Nawet jeśli brać pod uwagę Warszawski Festiwal Filmowy, to wtedy w ogóle nie interesował się kinem Europy Środkowej i Wschodniej. Debiutancko pokazywali u nas filmy Sulik, Hrebejk, Gedeon, Zelenka... I po kilku latach naszej pracy, związanej z promocją tego kina, nagle się okazało, że udało nam się powtórnie wprowadzić na rynek kino czeskie, węgierskie, słowackie, rosyjskie, niemieckie...

- I w tej chwili w całej Polsce wszyscy zdają się robić festiwale filmowe zjednoczonej Europy...
- Nie ma takiej imprezy, która nie miałaby u siebie, czy nie poczytywałaby za obowiązek mieć w repertuarze kinematografii Europy Środkowej i Wschodniej.

- Wszyscy nagle się interesują...
- Tak! Kiedyś nikt, teraz wszyscy.

- ... i wyrywają sobie kopie z najlepszymi filmami czeskimi czy węgierskimi?
- Tak. I Lubuskie Lato Filmowe powinno być z tego zjawiska bardzo zadowolone: kopie są wyrywane na festiwale. Tym bardziej że jest kilka imprez, które uważają, że powinny mieć tak zwaną wyłączność – czyli polską premierę danego zagranicznego tytułu. Co jest dla mnie zjawiskiem absurdalnym. Ale niestety tak to funkcjonuje.

Andrzej Kawala miał 68 lat
Andrzej Kawala miał 68 lat Tomasz Gawałkiewicz

- Ale czy LLF nie traci dzisiaj, walcząc z potężniejszymi – finansowo – konkurentami? Nie podkradają filmów?
- Oczywiście, że bój o te kopie trwa. Oczywiście, że jest problem z kopiami. I ten problem bardzo się nasilił, urósł, bo imprez przybyło bardzo dużo. Toczymy bezustanny bój o kopie filmowe. Z Karlowymi Warami, z Moskwą, z imprezami odbywającymi się w podobnym okresie poza granicami Polski. Taki jest rynek filmowy. Aczkolwiek będziemy szukali wyjść z sytuacji. Współpracujemy z imprezami. Na przykład Roman Gutek ma swój Cieszyn długo po nas i powinien zachować najlepsze tytuły dla siebie, to jednak oddał do Łagowa „Czeski sen”. Czyli nie z każdym walczymy. Oczywiście nasze możliwości są trochę mniejsze. Na razie niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że od ilości pieniędzy zależy jak wygląda impreza repertuarowo. Że jest to kwestia wyjazdów w okresie przygotowawczym, kontaktów ze światem filmowym, festiwalowym - trzeba być tam, gdzie zapadają decyzje o kopiach filmowych. A dla przypomnienia budżet ubiegłorocznej imprezy w Cieszynie to około 3 mln zł. Więc Lubuskie Lato...

- ... ma ile razy mniej?
- Lubuskie Lato jest jak stare, tak biedne. Mamy prawie siedem razy mniej pieniędzy niż ubiegłoroczny Cieszyn. Ale to, że mammy siedem razy mniej pieniędzy, nie znaczy, że mamy siedem razy mniej filmów. Bo mamy jedną trzecią tego, co Cieszyn. Czyli jakby niekoniecznie te dwie rzeczy się ze sobą wiążą. Ale od pieniędzy zależy, czy stać nas na gwiazdy, koncerty. W tym roku musieliśmy zrezygnować ze wszystkich dodatków, bo tydzień przed LLF-em okazało się, że ministerstwo przyznało nam o jedną czwartą pieniędzy mniej. Trudno, z tym trzeba żyć.

Rozmawiał: Zdzisław Haczek

od 12 lat
Wideo

Stellan Skarsgård o filmie Diuna: Część 2

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska