- To jest już drugie takie wiosenne wyjście w pole, które organizuję - mówi właściciel skansenu, Eugeniusz Babicz. - Ta wiejska tradycja żyje jeszcze w wielu regionach Polski. Na przykład na Podlasiu, w Małopolsce czy na Podkarpaciu ludzie wciąż tak samo proszą Boga o urodzaj jak kiedyś. Brałem udział w takich uroczystościach i postanowiłem kultywować je także pod Głogowem.
W procesji po podgłogowskich polach poszło kilkaset osób. - Prośmy o deszcz, nawet jeszcze może być dziś - modlił się ks. Janusz Idzik. - Wierzymy w maszyny, a w rzeczywistości wszystko co mamy - jest od Boga.
Były zespoły folklorystyczne: z Chociemyśli, Przedmościa i Nielubi. E. Babicz zaprosił wielu gości. Rytuał rozpoczął się mszą świętą w skansenie Zagroda Chłopska, przy wjeździe do Głogowa. Potem ludzie szli w procesji po polach z modlitwą i śpiewem na ustach. Najpierw litania do wszystkich świętych, potem modlitwy o pokój, urodzaj, za rolników i za wszystkich ludzi pracujących. Święty Boże, święty mocny - śpiewali ludzie. Jakby wróciły dawne czasy.
- Pamiętam ten rytuał jeszcze z lat dziecięcych - opowiada ks. J. Idzik. - Pochodzę z Kielecczyzny. Chodziłem w pole jako małe dziecko, a potem z księdzem jako ministrant święciłem pola. Ksiądz wtedy jechał bryczką, a ja chodzę pieszo. Potem ten zwyczaj wprowadziłem, jak byłem proboszczem wiejskiej parafii, koło Gorzowa. Ludność tam była ze wschodu. Kiedy zaproponowałem poświęcenie pól i modlitwę o urodzaj, to się bardzo ucieszyli. Mnie także bardzo miło brać udział w takiej uroczystości dziś pod Głogowem.
Modlitwa w polach widać pomogła, bo temperatura spadła i wszystko wskazuje na to, że spadnie deszcz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
