Zima znów zaskoczyła. Nie, nie chodzi mi o drogowców, uzbrojonych w pługi, piaskarki i sól. Chodzi mi o ludzi. Tych bez dachu nad głową, którzy raczej nie wyczekiwali śniegu i mrozu, by lepić bałwana, szusować na nartach. Dobrze, że gdy nastały kilka dni temu mrozy, policjanci sprawdzają miejsca, gdzie mogą koczować bezdomni (czytaj na str. 9). Ale krzepią też informacje, że funkcjonariuszy alarmują mieszkańcy, którzy wiedząc o bezdomnych, sięgają po telefon. Wiem, jest problem, gdy potem taki przemarznięty człowiek odrzuca pomoc - nie chce jechać na przykład do noclegowni. A nie można go tam siłą zaciągnąć, bo to byłoby bezprawie. I dochodzi do sytuacji paradoksalnej: jak nic nie dadzą negocjacje, pozostaje czekać, aż... bezdomnego będzie musiało ratować pogotowie.
W niedzielę 24. Finał WOŚP. Czy ci, którym nie podoba się Jurek Owsiak i cała akcja, gdy np. trafią do szpitala, będą odmawiać leczenia sprzętem z serduszkiem Orkiestry?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
