Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niefart i porażka, która trochę zabolała

(asz)
Każdy miewa słabsze dni
Każdy miewa słabsze dni TORN/sxc.hu
W piątek 13 można było spodziewać się naprawdę wiele. Tego jednak nie przewidział nikt. Dotychczasowy lider drugoligowej tabeli Zawisza Sulechów uległ Jokerowi Świecie 1:3.

ZAWISZA SULECHÓW - JOKER ŚWIECIE 1:3 (20:25, 25:17, 21:25, 21:25)

ZAWISZA SULECHÓW - JOKER ŚWIECIE 1:3 (20:25, 25:17, 21:25, 21:25)

ZAWISZA: Owczynnikowa, Chojnacka, Gwiżdż, Wojdyło, Szymon, Butt-Hussaim, Dołżańska (libero) oraz Wodrowska, Lubera, Kotarska, Chodorowska (libero).

Porażka zaskakuje, ponieważ nasze zostały pokonane na własnym boisku, przy dopingu miejscowej publiczności. Nie da się ukryć jednak, że to rywal, którego oddech na plecach Zawisza czuł od dłuższego czasu. O porażce zadecydowało przede wszystkim słabe przyjęcie. A wszystko zaczęło się od pierwszego seta. Na wejście spore prowadzenie. Później sulechowianki wpadły w dół, zatrzymały się, a przeciwnik punktował. W drugiej partii Zawisza rozpoczął od mocnego akcentu i "dowiózł" zwycięstwo w secie. Później było już niestety, tylko gorzej.

- Dlaczego przegraliśmy? Bo graliśmy beznadziejnie i nie zasłużyliśmy w tym spotkaniu na zwycięstwo. Trudno o korzystny wynik jeśli niemal w każdym secie oddaje się tak mocnemu rywalowi jak Joker ponad dziesięć punktów i to po tak głupich błędach. Do tego doszło jeszcze przyjęcie na poziomie 15 procent. Jednym słowem sami skazaliśmy się na porażkę - ocenił trener Marek Mierzwiński.

Niestety, po ostatnim - i jedynym, jak do tej pory przegranym - pojedynku Zawisza stracił "żółtą koszulkę lidera". Obecnie zajmuje drugie miejsce. Jednak walka dopiero się zaczyna. To pierwsza kolejka zmagań drugiej rundy rozgrywek. Zawisza ma jeszcze szansę powrotu na zaszczytną, pierwszą pozycję. - Lepiej przestać mówić o awansie, bo do niego jest jeszcze naprawdę daleka droga. Nasza grupa jest bardzo mocna, co dzisiejszy mecz tylko potwierdził. Z drugiej strony nie będziemy robić tragedii z tej porażki. Trzeba wyciągnąć z niej wnioski i robić swoje - powiedział Mierzwiński.

Dramatu faktycznie nie ma to przecież pierwsza przegrana. Każdy miewa słabsze dni. Trzymajmy kciuki z nadzieją, że drugi mecz okaże się pokazem sił, ale tylko w wykonaniu Zawiszy.

Słodkie okazje z wysokimi rabatami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska