Krzysztof Gancarz z Poznania od lat ma domek kempingowy w Długiem. Również jesienią wypoczywa w nim w weekendy. - Od kilku lat cztery latarnie przy schodach między smażalnią ryb a dyskoteką nie palą się. Wieczorem jest tam bardzo ciemno, ludzie boją się wracać do swoich domków. W ciemnościach łatwo upaść lub zostać napadniętym przez jakichś rozbójników - skarży się pan Krzysztof. Zwrócił się do ,,GL’’ o interwencję, by zmusić właściciela terenu do zapalenia latarni w tym ruchliwym miejscu.
Pan Stefan, mieszkaniec Długiego, potwierdza zasadność pretensji poznaniaka. Kilkunastu emerytów i rencistów wciąż przebywa w swoich domkach. Niektórzy wieczorem spacerują i chodzą na zakupy do dwóch sklepów. - Wieczorem faktycznie jest tu niebezpiecznie. Schody strome, ścieżka wąska, łatwo upaść i zrobić sobie krzywdę - mówi. Innego zdania jest Jadwiga Fulko z Dobiegniewa. Naprzeciw jeziora prowadzi sklep spożywczy. - Moim zdaniem jest tu wystarczająco dużo latarni. Jak komuś ich mało, niech sam sobie je postawi, na swój koszt - radzi.
Teren, gdzie znajdują się domki, jest własnością Urzędu Gminy w Strzelcach. Za jego oświetlenie odpowiada strzeleckie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej. - Na zlecenie burmistrza, specjalistyczna firma bada stan oświetlenia w ośrodku. Kilka latarni od dość dawna nie świeci, gdyż ktoś porozrywał przewody. Wszystko to zostanie naprawione - informuje prezes PEC Szczepan Słomczyński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?