Najdłużej, bo aż 10 lat, na najważniejszym fotelu w mieście zasiadał Jacek Zieliński. Jako szef miasta był bardzo zaangażowany w odbudowę starówki. Robił to także później - pracował w prywatnych firmach budowlanych. Ostatnio w spółce Devmar z siedzibą w Sławie. W lutym odszedł na emeryturę.
Zbigniew Rybka zasiadał w ratuszu dwie kadencje, czyli osiem lat. Potem został bankowcem, ale mu się nie powiodło. Teraz jest wykładowcą w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej - którą nota bene pomagał zakładać jako prezydent. Zajmuje sie tym co kiedyś - kulturą i teatrem. Ma także własną firmę, która prowadzi doradztwo gospodarcze.
Na starych śmieciach
W jednym kierunku dojeżdżają byli wiceprezydenci Edward Borkowski i Józef Wąsik. Pracują w spółce , która prowadzi duże składowisko odpadów komunalnych i przemysłowych w Szprotawie. Borkowski po odejściu z ratusza był prezesem GPK Sita, spółki miejskiej, która zajmuje się oczyszczaniem miasta i prowadzi składowisko. Ale nowe władze Głogowa go tam nie chciały.
- Ze dwa miesiące pochorowałem, miałem problemy z ciśnieniem - opowiada. - Potem miałem propozycję pracy od niemieckiej firmy, ale nie skorzystałem. Za to zgodziłem się iść do pracy w Szprotawie, pracuję w tej samej branży co w Głogowie - śmieciowej. Jestem wiceprezesem Zakładu Gospodarki Odpadami Rekom.
J. Wąsik jest w jego firmie kierownikiem składowiska. - Dojeżdżamy osobno, wbrew temu, co niektórzy opowiadają - mówi E. Borkowski. - Obaj mamy samochody służbowe, ja oczywiście odpowiednio lepszy.
Różnie im poszło
Słuch zaginął o wiceprezydencie Sławomirze Bączewskim. Wieść niesie, że bywał za granicą, a teraz wciąż nie może znaleźć zatrudnienia. - Nie mogę rozmawiać w tej chwili. Proszę zadzwonić za dwie, trzy godziny - powiedział nam przez telefon. I już więcej nie odebrał.
Władysław Rak przez jakiś czas pracował jako dyrektor w Komunikacji Miejskiej, ale nowe władze zaproponowały mu stanowisko magazyniera. Obecnie jest na emeryturze. Ma też firmę, z siedzibą w domu, która zajmuje się doradztwem finansowym i windykacją długów.
Zygmunt Włodarczak jest dziś emerytem, a Edward Murzyński od lat pracuje jako dyrektor głogowskiej filii Dominet Banku. Łatwo nie miał Jerzy Lewicki, który pracował razem z Murzyńskim i Zielińskim w latach 1990-94. Jest prezesem w spółce Towarzystwo Gospodarcze, która produkowała sprzęt dla gospodarki odpadami.
- To tak, jakby ktoś spadł z piętra na beton - porównuje. - Nikt mnie lubił, bo byłem szczery do bólu. Ale jakoś sobie poradziłem, mam na utrzymanie i na leczenie, bo choruję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?