Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niemcy chwalili naszą żywność

Bożena Bryl
Przedsiębiorstwo Madaks Stanisława Mikanowicza z Przytocznej słynie ze swoich wypieków. Woźniak (od lewej) i Krzysztof  Holody serwowali szynkę zapieczoną w wielkim  chlebie
Przedsiębiorstwo Madaks Stanisława Mikanowicza z Przytocznej słynie ze swoich wypieków. Woźniak (od lewej) i Krzysztof Holody serwowali szynkę zapieczoną w wielkim chlebie fot. Wojciech Obremski
Nasze wyroby znalazły uznanie na Targach Spożywczych we Frankfurcie nad Odrą.

Zwiedzających nie trzeba było namawiać do kosztowania specjałów, które w weekend pojawiły się na 13 stoiskach lubuskich producentów zdrowej żywności. - To szansa na zdobycie nowych rynków - twierdzili zgodnie lubuscy wystawcy.

Międzynarodowe Targi Spożywcze "Tood&Tast" odbyły się we Frankfurcie po raz drugi. Co roku Polskę mają reprezentować inne regiony, ale mogą też w nich uczestniczyć indywidualni wystawcy. Pierwsza była Wielkopolska, w tym roku wybór padł na województwo lubuskie.

- Organizatorzy dla naszych firm rolno-spożywczych urządzili w hali specjalne miejsce. Dzięki temu mogliśmy być obok siebie - powiedziała nam Władysława Edelman z Urzędu Marszałkowskiego w Zielonej Górze.

Wyjazd na targi zorganizował urząd, a marszałek objął nad nimi patronat. Lubuszanie trafili na imprezę z produktami regionalnymi. Większość z nich ma już tytuły "produktów tradycyjnych", wpisanych na specjalną listę Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. To oznacza, że są zdrowe i wytwarzane sprawdzoną metodą, znaną od co najmniej 25 lat.

.

Pokazali, co potrafią

W tegorocznych Targach "Tood&Tast" wzięło udział 47 wystawców. Ponad połowę stanowiły polskie firmy, z tego 13 z woj. lubuskiego. Prezentowali się też Niemcy, Austriacy i Włosi.

- Liczymy, że nasze specjały tak posmakują sąsiadom zza Odry, że będą chcieli je kupować w swoich sklepach - twierdzili nasi wystawcy.

Eveline Kretschmer z Frankfurtu przyszła specjalnie na budachowskie pierogi. Jej przodkowie pochodzą z tej wsi, więc czasem tam bywa i to danie dobrze poznała.

- Z polskich potraw uwielbiam też bigos i cieszę się, że będą mogła go skosztować na innym waszym stoisku - powiedziała nam.

Niemcy chętnie też jedli faszerowaną szynkę zapieczoną w chlebie, próbowali gołąbków z dziczyzny w liściach winogronowych, zajadali się kwaszoną kapustą, chwalili miody, ciasta, lody i karmelówkę. Wielu z nich brało ulotki. - Może będą pierwsze zamówienia - mówili nasi wystawcy, choć podkreślali, że na razie cudów się nie spodziewają, bo chcą przekonać klienta, potrzeba wiele starań.

- Od czegoś trzeba zacząć, a udział w targach to promocja - powiedziała właścicielka pasieki ze Świdnicy koło Zielonej Góry Wanda Nocoń.

Według Urszuli Messerschmidt z Messe und Veranstaltungs GmbH we Frankfurcie, organizatora targów spożywczych, podobne imprezy mają przed sobą przyszłość, bo rośnie nimi zainteresowanie. A ponieważ towarzyszą im także targi promujące zdrowe życie mamy większą szansą szansę na nawiązanie kontaktów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska