- Myśmy postawili na ekologię już dawno temu - deklaruje wójt Stanisław Drobek. - Dziewięć lat wstecz zbudowaliśmy ekologiczną kotłownię na biomasę. Co ważne, ta inwestycja sprawdza się! Dzięki kotłowni mamy ciepło w pałacu, czyli w szkole i gimnazjum, w domu kultury i urzędzie oraz w sali gimnastycznej.
Od dziewięciu lat funkcjonują dwa wielkie piece dające po 500 kW ciepła, łącznie 1 MW. Były instalowane m.in. "pod rolników”, którzy mogą sprzedawać kotłowni swoje nadwyżki słomy. W ciągu sezonu piece spalają 600-700 ton słomy.
Teraz gmina dąży do instalacji "wiatraków”, czyli elektrowni wiatrowych. Mają powstać dzięki inwestorowi z Niemiec.
- W czasie wizyt w zaprzyjaźnionej niemieckiej gminie Schenkendöbern dowiedzieliśmy się, iż powstały tam dwie farmy wiatrowe - opowiada wójt. - Pomyśleliśmy, że może ten sam inwestor spróbowałby i u nas...
Sprawa została szybko dopracowana. Dziś już wiadomo, iż inwestor zza Odry chce we wsi Ostrzyce na obszarze około 330 hektarów postawić 18-20 wiatraków, każdy o mocy 1 - 2 MW.
- Na "wizję lokalną” do Schenkendöbern pojechała rada sołecka Ostrzyc i kilku rolników ze wsi, zobaczyli jak to funkcjonuje - relacjonuje Krzysztof Okińczyc, który brał udział w wyprawie. Chodziło o przekonanie rolników do tej idei. W końcu to na ich polach mają stanąć elektrownie. - W Ostrzycach, przynajmniej na razie, nie ma sprzeciwu wobec wiatraków - sugeruje K. Okińczyc. Nie mogliśmy zapytać o to konkretnych ludzi ponieważ nie wyznaczono jeszcze miejsc, gdzie ewentualnie miałyby stanąć siłownie wiatrowe. Jednak wiadomo, iż niemiecka spółka chce dość korzystnie potraktować wszystkich rolników z Ostrzyc i ich wieś.
Niemiec założył spółkę
- Pieniądze za dzierżawę gruntów dostaną ci, u których staną wiatraki, ale także sąsiedzi - zapowiada wójt.
- Co ważne inwestor zamierza wspierać wieś finansowo, rocznie Ostrzyce mogą liczyć na 10 tys. euro wsparcia - dorzuca Okińczyc. Jako mieszkaniec i radny gminy cieszy się z tego rozwiązania, gdyż wie, jak trudno ściągnąć inwestora do niewielkiej miejscowości oddalonej od głównych szlaków. Z drugiej jednak strony dmucha na zimne: - O tym, że wszystko nam się udało powiem w dniu oddania wiatraków do użytku.
Do tej daty mogą upłynąć ze trzy, cztery lata. Na razie ważne, że Niemiec zarejestrował spółkę z o.o. - "Farma wiatrowa Trzebiechów” i uruchomił w pałacu biuro. Zatrudnił też pracownicę. - Dał również 20 tys. zł na remont kapliczki w Ostrzycach - wskazuje Okińczyc. To chyba znak dobrej woli i chęci inwestowania w Polsce.
Wójt liczy, iż pod koniec maja będą podpisywane umowy dzierżawne z rolnikami. Samorząd też na tym skorzysta, gdyż do kasy gminnej będzie wpływało 2 proc. wartości stojących obiektów. Szacunkowo ok. 300 tys. zł rocznie.
- Niedawno mieliśmy festiwal piosenki o Złotą Nutę Obrzycy. Jurorzy w komunikacie końcowym uznali, iż w przyszłym roku muszą być specjalne nagrody za piosenki ekologiczne, skoro nasza gmina tak mocno stawia na ekologię - podpowiada ze śmiechem Tadeusz Wojter, szef ośrodka kultury. Lecz wcale nie żartuje.
Czytaj też:
W naszym województwie wyrosną wiatraki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?