Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niemoc ich dopadła

(flig)
Marcin Ecka okazał się lepszy od Zbigniewa Dolińskiego (numer 17, obok Paweł Szcześniak), a Znicz Basket od Zastalu
Marcin Ecka okazał się lepszy od Zbigniewa Dolińskiego (numer 17, obok Paweł Szcześniak), a Znicz Basket od Zastalu fot. Tomasz Gawałkiewicz
Wiele sobie obiecywano po meczu z pruszkowianami. Niestety, bo bardzo słabej pierwszej połowie i nieudanym pościgu w czwartej, wygrał Znicz Basket.

Mecz na szczycie I ligi

Spodziewano się, że ekipa z Pruszkowa postawi się ostro Zastalowi ale sądzono, że gospodarze zagrają tak jak do tej pory i wygrają. Niestety, naszych koszykarzy dopadła niemoc. Nie bronili tak dobrze jak wcześniej, nie mieli pomysłu jak trafić do kosza. Rywale odwrotnie: świetnie bronili, na naszej połowie nie drżały im ręce. Zastal grał bez pomysłu. Sprawdzał się jedyny: podanie na obwód do Jarosława Kalinowskiego i celny rzut. To za mało. Oprócz tego na parkiecie panowały chaos i nerwówka.

Tylko pierwsze minuty dawały nadzieje. Zastal wygrywał 7:3 i po trójce Kalinowskiego 11:10 w 4 min. Później punktowali tylko goście . W 8 min, ku rozpaczy widzów zrobiło się 11:23. W drugiej kwarcie było jeszcze gorzej. Przez pięć minut Zastal nie potrafił zdobyć punktu. Uczynił to dopiero Kamil Czapla trójką, a po chwili poprawił rzutem za dwa. Niestety, później znów punktowali goście. W ostatnich sekundach pierwszej połowy po rzucie z osobistych Dariusza Aziewicza przewaga gości przybrała już tragiczne rozmiary. Znicz Basket wygrywał 42:23!

Nadzieje, że coś się może zmienić rozwiała trzecia kwarta. Wprawdzie gospodarze mozolnie odrabiali straty i w 24 min zeszli na 13 punktów (35:48), ale nie potrafili pójść za ciosem. Wielkie emocje przyniosło ostatnie 10 minut. Zastal wreszcie zaczął bronić jak potrafi, zaatakował, a goście zaczęli się gubić. Przy ogłuszającym dopingu piłka wpadała do kosza pruszkowian, a każda ich akcja kończyła się stratą. Kiedy w 36 min trafił Kalinowski było tylko 59:60. Zastal wygrał te minuty 15:0!. Niestety, nadzieje żyły tylko przez chwilę. Jeszcze w 37 min było 61:63. Zastalowcy jednak wrócili do starych błędów. Na niecałą minutę przed końcem Znicz Pruszków prowadził 72:61 i już mógł się cieszyć ze zwycięstwa.
ZASTAL ZIELONA GÓRA - ZNICZ BASKET PRUSZKÓW 63:72 (15:23, 8:19, 21:18, 19:12) ZASTAL: Kalinowski 18, Chodkiewicz 9, Morkowski i Szcześniak po 7, Doliński 3 oraz: Olejnik 10, Czapla 5, Wilczek i Olszewski po 2, Busz i Rajewicz po 0.
ZNICZ BASKET: Wołos
zyn 21, Ecka 9, Kwiatkowski 7, Matuszewski 6, Rybczyński 2 oraz: Bajer 12, Czubek 6, Aziewicz i Malewski po 4, Tomaszewski 1.
Sędziowali: Sławomir Moszakowski, Paweł Białas (obaj Wrocław) i Rafał Szwaj (Bielawa); widzów: ok. 1 tys.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska