Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niepełnosprawnej kobiecie pomogą ale... za rok!

Katarzyna Borek 68 324 88 37 [email protected]
- Tyle lekarstw biorę… Masaże przynosiły mi taką ulgę. Nie wiem, czy inny sposób rehabilitacji, który muszę sobie teraz wybrać, też tak zadziała - smuci się pani Jadwiga.
- Tyle lekarstw biorę… Masaże przynosiły mi taką ulgę. Nie wiem, czy inny sposób rehabilitacji, który muszę sobie teraz wybrać, też tak zadziała - smuci się pani Jadwiga. Magda Weidner
W całym mieście nie ma zakładu rehabilitacji, który wymasuje cierpiącą kobietę! - NFZ odpisał, że mogę jechać na zabiegi do Kargowej, Nowej Soli, Sulechowa, Trzebiechowa… - wylicza zielonogórzanka.

Sprawdziliśmy wczoraj: jest dopiero luty, a zakłady rehabilitacyjne w Zielonej Górze do końca roku nie mają ani jednego wolnego terminu na masaż suchy (taki klasyczny, ręczny). - Pomaga na kręgosłup. Doskwiera mi od lat - mówi Jadwiga Chmielnicka z Zielonej Góry. Jest pod opieką poradni leczenia bólu. Właśnie stamtąd dostała skierowanie na masaż. Ale w każdym zakładzie w mieście słyszała, że listy chętnych są już dawno zamknięte.

Zszokowana kobieta napisała do lubuskiego Narodowego Funduszu Zdrowia prośbę o wskazanie, gdzie i kiedy może zrealizować skierowanie. Odpowiedź przyszła na cztery strony druku. Pani Jadwiga dowiedziała się m.in. jak działa system interesującej ją rehabilitacji: że zapisy są według kolejności zgłoszenia. Że nawet, gdy placówki mają komplet - do wysokości podpisanego kontraktu z funduszem - nie ma on możliwości dodatkowego zwiększenia liczby świadczeń.

Kobieta wyczytała także, że zgodnie z przepisami może wziąć masaż w całej Polsce. Monika Giblewska, zastępca dyrektora ds. medycznych lubuskiego NFZ, która podpisała się pod pismem do naszej Czytelniczki, podała jej wykaz pięciu odpowiednich placówek na terenie Lubuskiego. Najbliższych miejsca zamieszkania pani Jadwigi. W Kargowej, Nowej Soli, Sulechowie i Trzebiechowie…

- Przecież to kawał drogi od Zielonej Góry! A ja nie mam samochodu. Mam za to dawną pierwszą grupę inwalidzką i znacznie ograniczone możliwości samodzielnego życia. Jak przez 10 dni codziennie dojeżdżać tak daleko? Za co? - oburza się Czytelniczka. - Druga sprawa: specjalista zaleca mi, żeby się masować. A pani dyrektor odpisuje, że masaż suchy jest jedną z form rehabilitacji i że mój lekarza może określić inną. Ale mnie ta metoda pomaga! Czy naprawdę w tak dużym mieście jak Zielona Góra nie ma zakładu, który by mnie przyjął?

- Nie ma. Rejestracja zaczęła się i skończyła w październiku. Jest jeden masażysta. Może pracować sześć godzin dziennie. Nie damy rady wymasować ani jednego pacjenta więcej - usłyszeliśmy w zakładzie, w którym prosiliśmy o przyjęcie pani Jadwigi.

Sylwia Malcher-Nowak, rzecznik prasowa naszego NFZ, przyznaje: - W Zielonej Górze rzeczywiście nie ma możliwości zapisu na masaż, chyba już w styczniu nie było. To jest ewenement na skalę województwa. W żadnym innym lubuskim mieście tak nie jest. Obłożenie wynika z tego, że pacjenci w styczniu przynoszą po kilka, a nawet kilkanaście skierowań na masaż i bukują miejsca w kolejkach w różnych zakładach rehabilitacyjnych. Z opowieści naszych świadczeniodawców wiemy, że są osoby, które masują się… cały rok.

- Nie możecie zwiększyć limitów? - pytamy. - Nawet gdybyśmy zwiększyli kontrakty zakładom rehabilitacyjnym w Zielonej Górze, nie musiałoby się to przełożyć na lepszy dostęp do masaży. To dlatego, że od samego zakładu zależy, jaką część kontraktu przeznacza na poszczególne rodzaje zabiegów. Nie jesteśmy w stanie pomóc tej pani.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska