Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niepełnosprawny wywalczył zwrot pieniędzy

Henryka Bednarska
- Jak rencista, to trzeba go skopać. Jestem spokojny, ale tu się wkurzyłem - mówi Szczepan Jędryczko. Fundusz niepełnosprawnych przez rok zwlekał z wypłatą 400 zł. W ostatnim piśmie gorzowianin ostrzegł, że powiadomi ,,Gazetę Lubuską''. Wystarczyło.

Że jest spokojny, to widać. W rozmowie to wręcz oaza spokoju. Ale Państwowemu Funduszowi Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych nie chciał odpuścić za nic w świecie. - Dla zasady, bo kwota niewielka. Przecież państwowa instytucja nie może łamać prawa - stwierdza.

Nie podaruje i już
Rencista Jędryczko prowadził działalność gospodarczą. W styczniu zeszłego roku weszły przepisy, które niepełnosprawnym nakazywały płacenie do ZUS pełnej składki jak każdemu przedsiębiorcy. Ale niepełnosprawnym składkę za ubezpieczenie społeczne miał oddać PFRON. U Jędryczki w styczniu wyszło, że PFRON odda mu 413 zł. - No i nie dostałem tej kwoty. W lutym nie miałem już firmy, ale postanowiłem, że nie daruję - mówi. Wysłał do PFRON-u pismo z żądaniem refundacji. Fundusz odpisał, że sprawie nadał numer w rejestrze.

- No i zapadła cisza. Przez rok wydzwaniałem, bez skutku. Wreszcie w grudniu dowiedziałem się, że mam do dokumentów wprowadzić mało istotną korektę. Wprowadziłem od razu, 31 grudnia. I nic. Pod koniec lutego tego roku znów do nich napisałem i zaznaczyłem, że powiadamiam ,,Gazetę Lubuską'' - opowiada gorzowianin.

Ręce opadają

Jędryczko owo pismo przyniósł do ,,GL'' dopiero w ten poniedziałek, 9 marca. Już następnego dnia rano zapytaliśmy rzecznika PFRON, co z pieniędzmi gorzowianina.

A kilka godzin później... - O 14.00 zadzwoniono do mnie z funduszu, że pieniądze zostały właśnie wysłane. Niebywałe! Zadzwonili, żeby o tym powiedzieć - dziwi się Jędryczko.

Kolejne dwie godziny później... Rzecznik PFRON Tomasz Leleno poinformował nas radośnie, że refundację wypłacono. I to szybko, bo w marcu oddano kasę za styczeń. Ale pan Leleno nie zauważył, że chodziło o... poprzedni rok. Na naszą prośbę znów to sprawdził. Co mu wyszło? - Pan Jędryczko kilkakrotnie wysyłał dokumenty do Funduszu. Pierwszy wpłynął dopiero w grudniu, kolejny, poprawiony w lutym i w marcu wypłaciliśmy pieniądze - tłumaczył.

Na takie wyjaśnienia rzecznika Jędryczce opadły ręce. - Tu się nic nie zgadza, mają tam burdel, a cierpią biedni ludzie. Ale dobrze, że oddali pieniądze. Na PFRON jak nic podziałała ,,GL'' - mówi. I ze śmiechem zauważa: - Ale z was straszak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska