Mężczyzna ma 65 lat. W 2006 r. amputowano mu jedną z nóg. - Wolę stojak, bo o kulach to bym nic nie zrobił. A na tym usiądę, podeprę się i mogę coś porobić. W miarę możliwości staram się wyczyścić chodnik, pograbić trawę. Worów przecież nie muszę nosić - opowiadał pan Wojciech.
W wolnych chwilach zajmuje się także swoim ogródkiem. - Bo do Dobiegniewa jechać po pół kilo marchwi to bez sensu - tłumaczył. Z takich ludzi jak pan Wojciech warto brać przykład
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?