Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niespodzianka. Słubicki starosta do Sejmu?

Beata Bielecka
Obecnośc Andrzeja Bycki na liście do Sejmu jest sporym zaskoczeniem
Obecnośc Andrzeja Bycki na liście do Sejmu jest sporym zaskoczeniem fot. Starostwo powiatowe
Polityczna zmiana warty w Słubicach? Na liście Platformy Obywatelskiej do Sejmu, popartej przez zarząd regionu, nie ma Marcina Jabłońskiego. Jest za to starosta Andrzej Bycka, którego zaproponowało koło PO z Cybinki. A Zielona Góra temu pomysłowi przyklasnęła. Dlaczego?

- Pan Jabłoński dostał szansę w sierpniu 2008 roku gdy była zmiana marszałka i miał dwa lata na to, żeby przekonać do siebie i członków PO i mieszkańców - tłumaczy szefowa lubuskiej Platformy Bożenna Bukiewicz. - Miał narzędzia, żeby to zrobić, ale tej szansy nie wykorzystał. Wiem jedno, że gdyby członkowie PO uważali, że powinien nadal pełnić tę funkcję, to nawet gdybym tego nie chciała, nie mogłabym nic zrobić. To była decyzja członków partii - dodaje.
Dlatego gdy słubickie koło wysunęło jego kandydaturę na listę do Sejmu, nie zyskała poparcia. - Taka była wola zarządu regionu, który tworzył listę i rada regionu ją zaakceptowała. Dziwię się, że pan Jabłoński tak upomina się o miejsce na liście, bo mówił, że nie będzie kandydował - twierdzi B. Bukiewicz.

Czy rzeczywiście zmienił zdanie? Nam niedawno mówił, że rozważa kandydowanie do Sejmu.

Już raz walczył o miejsce na Wiejskiej. To było w 2005 roku. PO była wtedy bardzo silna. Jabłoński wystartował z czwartego miejsca. Wydawało się, że Sejm jest w zasięgu ręki. Platforma wygrała w Lubuskiem, ale M. Jabłoński dostał tylko 3,5 tys. głosów, mniej niż leśnik z Drezdenka Wojciech Wilento z końcówki listy. Powodem jego porażki miał być bardzo słaby kontakt polityka z wyborcami. Nie cieszy się też sympatią w samych Słubicach, bo uchodzi za niedostępnego, chłodnego z dużym dystansem do innych (w swoim mieście nie dostał się w 2006 roku nawet do rady powiatu, dostał tylko 200 głosów).
Mimo to teraz słubickie koło powiatowej PO znów na niego postawiło.

- To była jednogłośna rekomendacja - podkreśla szef Platformy w Słubicach Tomasz Pilarski. Przyznaje jednak, że zaskoczyła go obecność na liście słubickiego starosty A. Bycki, członka zarządu powiatowej PO. - Tę kandydaturę zgłosiło koło z Cybinki - mówi.
Czy w Słubicach szykuje się zatem polityczna zmiana warty? - Jest demokracja, jeśli ma być ta zmiana warty, to nikt tu kurczowo funkcji partyjnych nie będzie się trzymał, choć na razie takich symptomów nie widzę - odpowiada T. Pilarski.

A. Bycka jest starostą drugą kadencję. Pierwszy raz został nim z namaszczenia m. in. M. Jabłońskiego. Zajął jego stanowisko po tym jak ten wskoczył na fotel marszałka województwa. Po ostatnich wyborach, które PO wygrała, wszystko wskazywało na to, że partia dokona zmiany na stanowisku szefa powiatu. Ale A. Bycka dogadał się z opozycją i został znów starostą. M. Jabłoński dostał posadę szefa szpitala.

- Bycka to kolarz, który wozi się za czyimiś plecami. Rozgrywają wyścig inni, on liczy się w końcówce. Wygrywa wtedy, gdy przed metą udaje mu się złapać kolegę za rower i ten pociągnie go do przodu - mówi o staroście polityk opozycyjnej partii.
Chcieliśmy się dowiedzieć, co o sejmowych listach myślą A. Bycka (jest na 11 miejscu) i M. Jabłoński? Jednak obaj od dwóch dni nie odbierają telefonów.
Decyzję rady regionu musi jeszcze zaakceptować rada krajowa PO. - Nie spodziewam się jakiś zmian, choć zdarzają się nieprzewidziane sytuacje. Na razie jednak nic na to nie wskazuje - mówi B. Bukiewicz.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska