Niestety w Bytnicy trzeba ciąć oświatę

Postanowiliśmy sprawdzić co się dzieje z gminnymi budżetami. Co na przyszły rok planują wójtowie, burmistrzowie i radni. Pytaliśmy o to w Maszewie, teraz kolej na Bytnicy.

Wójt i radni właśnie pracuję nad budżetem gminy. Projekt ma akceptację Regionalnej Izby Obrachunkowej. Budżet prawdopodobnie zostanie uchwalony w lutym. W żadnej gminie nie jest to prosta sprawa. Jak pociągnie się kołdrę w jedną stronę, to z drugiej wystają stopy. I zaraz robi się zimno.

A w Bytnicy szczególnie krótka jest kołdra oświatowa. Gmina w 2012 r. będzie miała ok. 7 mln zł własnych dochodów. Wydatki sięgną 8,4 mln zł. - Mamy jednak niewykorzystane, tegoroczne kredyty, dzięki czemu mamy z czego finansować inwestycje - tłumaczy wójt Olgrzymek. Jednak największą pozycję w budżecie gminy zajmuje oświata. Pójdzie na nią 3,1 mln zł. I nie byłoby z tym problemu gdyby subwencja oświatowa z budżetu państwa na wiele starczała. - Subwencja wystarcza na nieco ponad połowę oświatowych potrzeb. Wynosi ona 1,6 mln zł. Resztę dokładamy z budżetu gminy - wylicza wójt. - Nie da rady tego dłużej ciągnąć.

Dlatego wójt Olgrzymek chce powrócić do reformy gminnej oświaty. Już raz, na początku poprzedniej kadencji usiłował to zrobić. Nie udało się. Teraz znów wraca do problemu. - W gminie mamy jedno gimnazjum, dwa przedszkola i dwie podstawówki. I z podstawówkami jest kłopot. Duże koszty a mało dzieci. Dlatego trzeba je połączyć - uważa wójt Olgrzymek.

Według wyliczeń urzędu gmina w oświacie ma 32,5 etatów. Do gimnazjum chodzi 90 uczniów. W podstawówkach jest ich więcej - 144. Z tego 63 dzieci chodzi do podstawówki w Budachowie a 81 uczy się w Bytnicy. I to w tej drugiej miejscowości miałaby się mieścić jedyna w gminie podstawówka.

- Ludzie pana zjedzą za takie pomysły - stwierdzam.
- Lekko nie będzie - przyznaje wójt Olgrzymek. - Klasy są za małe a na połączeniu placówek będzie można zaoszczędzić ok. 90-100 tys. zł rocznie tylko na płacach. To oznacza zlikwidowanie sześciu klas. W jednej szkole będzie można stworzyć lepsze warunki do nauki. Zmniejszająca się liczba uczniów nie wpływa pozytywnie na wyniki nauczania. A to również jak finanse leży mi na sercu. Duża część nauczycieli, ponieważ nie można im stworzyć pełnych etatów, przyjeżdża na godziny. Moim zamiarem jest stworzenie silnej szkoły, mającej dobre wyniki. Jaki kształt będzie miała organizacja oświaty - o tym zadecydują radni.

- Ilu? - stwierdzam.
- Tak. Zwolnień nie da się uniknąć. Jeszcze nie mam dokładnych wyliczeń ilu osób będzie to dotyczyć. Naszym priorytetem będzie, by pracę zachowali pedagodzy mieszkający w naszej gminie. Natomiast budynek szkolny w Budachowie nadal zostanie w gestii gminy. Będzie tam np. pracownia komputerowa - wylicza wójt Olgrzymek.

Inne pozycje w budżecie nie są tak kontrowersyjne. W gminie nadal trwają prace przy remoncie świetlice w Dobrosułowie i budowie kanalizacji Budochowie. Są finansowane przy wsparciu Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Termin zakończenia tych inwestycji przesunięto na marzec. Gmina ma przygotowane kolejne wnioski na remont świetlicy i Centrum Kultury w Bytnicy. W planach jest również gruntowna modernizacja hydroforni w Bytnicy. - To będzie bardzo trudny rok - kończy wójt Olgrzymek.