Podczas tegorocznych Świąt Wielkanocnych gorzowscy kibice ze zdumieniem słuchali odgłosów, płynących ze stadionu im. Edwarda Jancarza. Żużlowe motory warczały tam i w Wielką Sobotę, i w kolejne dwa dni. - Co się dzieje, przecież nie mamy żadnego meczu! - mówili ludzie.
Prawdę znali wtajemniczeni. To Tomasz Gollob szukał optymalnego ustawienia motocykli po fatalnym występie w Lesznie, gdzie na inaugurację sezonu zdobył tylko cztery oczka. - Tomek jest profesjonalistą w każdym calu. Nie mógłby spokojnie zasnąć, gdyby nie znalazł przyczyny swoich niepowodzeń - mówi menedżer Caelum Stali Stanisław Chomski. - Czasem dążenie do perfekcji obraca się przeciwko niemu. To nie przypadek, że w Gorzowie osiąga gorsze wyniki niż w wyjazdowych meczach i zawodach Grand Prix. Bywa, że u siebie trenuje za dużo, chce być zbyt doskonały. To nie ja wymyśliłem powiedzenie, iż lepsze jest wrogiem dobrego.
Młodszy z braci Gollobów już 16 lat temu zadomowił się w ścisłej światowej czołówce. Kibice doskonale pamiętają sytuację z ostatniego jednodniowego finału IMŚ, rozegranego w 1994 r. w Vojens. W swoim trzecim starcie Tomek uderzył w bandę, a w parkingu pytał nieprzytomnym głosem ojca: ,,Tato, wygrałem?''. W tym pytaniu zawierało się wszystko: i wiara w nieomylność ojca, i wielka sportowa ambicja zawodnika. Trzynaście lat później, 10 czerwca 2007 r., u podnóża góry św. Marcina w Tarnowie rozbiła się awionetka, którą pilotował Władysław Gollob. Na pokładzie znajdowali się także: jego syn Tomasz, Rune Holta i mechanik Wojciech Malak. Wszyscy przeżyli katastrofę.
- Nie sądzę, by zadecydował o tym wypadek pod Tarnowem, ale team Gollobów to już przeszłość. Tomek od wielu lat sam decyduje o swojej karierze - dodaje Chomski. - Zawsze podkreśla jednak rolę, jaką w rozwoju jego kariery odegrali ojciec i starszy brat Jacek. Sądzę, że z opinią rodzica liczy się do dzisiaj.
Osoby, bliżej znające Tomka, mówią o jego ogromnej wrażliwości. Nie tylko w kontaktach z rodzicami, bratem, żoną Brygidą i córką Wiktorią, ale też w odniesieniu do środowiska, w którym funkcjonuje. Tomek umie i chce się dzielić swoim kapitałem, wypracowanym przez 22 lata zawodowych startów. Wspiera wiele charytatywnych akcji, jako jeden z pierwszych zaoferował pomoc walczącemu ze skutkami wylewu krwi do mózgu Krzysztofowi Hołyńskiemu, a w ubiegłym roku przyczynił się do zakupu respiratora dla chorej Karolinki z Gorzowa.
- Życie było dla mnie łaskawe, dostałem wszystkiego w nadmiarze. Mam głęboką potrzebę podzielenia się z ludźmi, którzy nie mieli tyle szczęścia, co ja - powiedział po zakończeniu ubiegłorocznego GP, gdy zdecydował o przeznaczeniu na charytatywne cele 100 tys. dolarów, wygranych w dodatkowym wyścigu Super Prix.
Od dwóch lat Tomek jest bożyszczem gorzowskich kibiców, przywdziewając żółto-niebieski kevlar ,,Staleczki''. - W najbliższy poniedziałek siadamy do negocjowania kontraktu na następny sezon - zdradza prezes Caelum Stali Władysław Komarnicki. - Wiem, że czekają mnie trudne rozmowy, bo Tomek potrafi twardo bronić swoich racji. Ale jest warty pieniędzy, które zarabia. Bo to prawdziwy Platini światowego żużla. Ma ogromną wiedzę techniczną i o sporcie w ogóle, a dodatkowo chce się nią dzielić z naszymi młodymi wychowankami. Boję się tylko, czy ci ostatni będą umieli z niej skorzystać.
Za tydzień Gollob podejmie w rodzinnej Bydgoszczy próbę zdobycia pierwszego w swojej karierze tytułu indywidualnego mistrza świata. Od liderującego Jasona Crumpa dzieli go 17 punktów. - Moim atutem na pewno będzie tor, na którym się wychowałem - mówi nasz żużlowiec. - Ale to niczego nie przesądza. Nie życzę Australijczykowi, by przegrał mistrzostwo tylko z powodu swojej kontuzji.
Komplet widzów na pewno będzie zdzierał gardła za najlepszego z Polaków. - Tomek nie jeździ w Polonii już sześć lat, ale wciąż jest w Bydgoszczy sportową postacią numer jeden - zapewnia red. Magda Zimny z ,,Gazety Pomorskiej''. - To jedyny żużlowiec, który dostawałby u nas brawa nawet wtedy, gdyby zdecydował się przejść do Unibaksu Toruń.
SUKCESY TOMKA
IMŚ - debiut w 1993 r. Od 1995 r. stały uczestnik cyklu GP. Wygrał 16 turniejów, zdobył jeden srebrny (1999) i cztery brązowe medale (1997, 1998, 2001, 2008).
DPŚ - cztery złote (1996, 2005, 2007, 2009) i cztery srebrne medale (1994, 1997, 2001, 2008).
W MP: trzy złote medale IMPJ; osiem złotych, pięć srebrnych i trzy brązowe medale IMP; złoty medalista MPPK; siedmiokrotny DMP z Polonią Bydgoszcz i Unią Tarnów; wielokrotny drużynowy mistrz Szwecji i Anglii.
Polskie kluby - Polonia Bydgoszcz (1988, 1990-2003), Wybrzeże Gdańsk (1989), Unia Tarnów (2004-2007) i Caelum Stal Gorzów Wlkp. (od 2008). W Szwecji - Valsarna Hagfors i Vastervik Speedway (od 2001). W Anglii - Ipswich Witches (1998-2000). W Niemczech - MC Bergring Teterow. W Danii - Frederica.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?