Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niewykluczone, że gorzowianin nosi jedyne takie imię w Polsce!

Tomasz Rusek 0 95 722 57 72 [email protected]
fot. Tomasz Rusek
- Jestem Jurek - przedstawił się. - Dzień dobry, panie Jerzy - odpowiedziałem grzecznie. A on w śmiech. - Jurek, nie Jerzy - poprawił. I zaczął opowiadać swoją historię. Dobrze, że miał przy sobie dowód osobisty, bo chyba bym nie uwierzył.

Było tak: jego ukochanych rodziców wojenna zawierucha wyrzuciła Biłgorajskiego w wędrówkę po kraju. Najpierw wywieziono ich do Zamościa, potem na Majdanek, w końcu do obozu w okolicy Piły. Na koniec trafili jeszcze dalej - do wsi koło Koszalina. Tam mama Jurka dostała bólów porodowych. Zlitował się nad nią rosyjski lekarz, zabrał do szpitala wojskowego i tam umieścił w... magazynie na pościel.

Urzędnik tak wpisał

Dziś już nie wiadomo za bardzo, kto poszedł do miejscowego Urzędu Stanu Cywilnego zgłosić narodziny małego. W każdym razie informację przyjmowała ponoć Rosjanka. - Gdyby Polska usłyszała zgłoszenie ,,Jurek'', na pewno wpisałaby Jerzy. Ale tamta pani usłyszała ,,Jurek'' i wpisała ,,Jurek'' - uśmiecha się gorzowianin.

Jakoś nie zwracał uwagi na to, że ma dość szczególne imię. Wszędzie pospisywał się Jerzy. Do czasu... Gdy miał 16 lat - już w Gorzowie - za zgodą rodziców zrobił prawo jazdy. Poszedł je odebrać. Na kwiku podpisał się Jerzy. I go urzędnik za to zganił. - O, czyli to nie jest twoje prawo jazdy? - usłyszałem. Potem wziął mnie na bok powiedział, żebym zawsze pospisywał się Jurek, bo narobię sobie kiedyś problemów - wspomina gorzowianin.

Już się przyzwyczaił

Niedawno, w wakacje, załatwiał w Koszalinie sprawy urzędowe związane ze spadkiem. Gdy w tamtejszym Urzędzie Stanu Cywilnego zobaczyli, jak ma na imię, zaproponowali ,,wyprostowanie'' wpisu w aktach i dokumentach. - Nie zgodziłem się. Przyzwyczaiłem się do tego Jurka i niech już tak zostanie. Jakoś się z nim zaprzyjaźniłem. Choć ludzie ciągle się dziwią - śmieje się 65-latek.

Kiedy obchodzi imieniny? Teoretycznie nigdy, bo w oficjalnym spisie imion Jurek nie istnieje. Dlatego życzenia dostaje na Jerzego.

Czy dziś taka sytuacja byłaby możliwa? Kierowniczka gorzowskiego USC Mirosława Winnicka zapewnia z uśmiechem, że nie. - Ustawa z lat 50. zabrania nadawania imion w formie zdrobnienia. Ale kiedyś było inaczej. Takich przypadków, jak historia waszego czytelnika, jest więcej. Bo w latach 60. i 70. dowody wystawiały komendy milicji. I mundurowi nieszczególnie dokładnie sprawdzali wypełnione formularze. Co było napisane, to wpisywali w dowód - tłumaczy M. Winnicka.

Co jeszcze warto wiedzieć o nadawaniu imion? Przypomnijmy (pisaliśmy już o tym na stronie www.gazetalubuska.pl): teoretycznie rodzice mogą dać dziecku na imię jak tylko chcą. Ale to teoria. Przepisy dokładnie określają, że imię nie może być ośmieszające, musi określać płeć dziecka i nie może być w formie zdrobniałej. Powinno też figurować w słowniku imion (ten liczy kilka tysięcy pozycji). Najpopularniejsze imiona w Gorzowie to: Jakub i Kacper lub Wiktor. Małe dziewczynki zostają najczęściej Juliami i Wiktoriami. Ostatnio w czołówce tych najmodniejszych znalazły się także: Piotr, Nikola, Michał, Amelia, Oliwia, Bartosz, Martyna, Natalia i Szymon.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska