Na stołach w czytelni zielonogórskiego archiwum Maciej Mamet rozłożył pergaminowe dokumenty. Co jeden to efektowniejszy, prawdziwe dzieło sztuki. Jednak zapytany o najcenniejszy z prezentowanych „kwitów” nasz przewodnik wskazuje niepozorną pożółkłą kartę zapisanym starannie stawianymi literami. Oto 21 czerwca 1303 roku w Żaganiu sędzia Berwicus i Hortelinus z Jeleniowa, burmistrz żagański, poświadczają, że wdowa po sołtysie Merkelinie przekazała znacznemu miastu Żaganiowi alodium - folwark św. Anny - wraz z przyległościami...
- Najstarszy zachowany to oczywiście nie oznacza, że jest to pierwszy dokument sporządzony na naszym terenie - mówi Mamet. - Dokumenty z pewnością pojawiły się wraz z dostaniem się naszego regionu w orbitę władzy państwowej, czyli co najmniej od X w. musiały funkcjonować musiały pojedyncze dokumenty. Z naciskiem na słowo „pojedyncze”. A, że wiele tutaj się działo zapewne dokumentacja tych wydarzeń także była okazała, ale i tak nie oznacza to, że były powszechne.
To była przede wszystkim sprawa kosztów. Pergamin, mimo że sam materiał był wówczas dostępny, stanowił duży wydatek. Jako surowiec do produkcji pergaminu najczęściej stosowano skóry baranie, cielęce i kozie; na najcenniejsze rękopisy przeznaczano skóry jagniąt nieurodzonych.
Więcej o tym przeczytasz w środę, 31 sierpnia, w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" oraz w serwisie plus.gazetalubuska.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?