Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nigdy się nie poddaję

Robert Gorbat
Michał Rajkowski. Ma 22 lata. Wychowanek Stali Gorzów Wlkp. Srebrny medalista MDMP i brązowy MMPPK. Student trzeciego roku gorzowskiego ZWKF. Kawaler.
Michał Rajkowski. Ma 22 lata. Wychowanek Stali Gorzów Wlkp. Srebrny medalista MDMP i brązowy MMPPK. Student trzeciego roku gorzowskiego ZWKF. Kawaler. fot. Katarzyna Chądzyńska
Rozmowa z Michałem Rajkowskim, żużlowcem Stali Gorzów Wlkp.

- W niedzielę miałeś wystartować w turnieju The New Year Classic w Newport. Dlaczego nie doszedł do skutku? - Z powodu opadów deszczu. Wyjechałem do Anglii w piątek, a wróciłem we wtorek. Cały czas lało. Zawody zostały przełożone na najbliższą niedzielę. Jeśli nie zostaną wcześniej odwołane, to po trzech dniach odpoczynku w domu znów wybiorę się na Wyspy.

- Kto cię zaprosił do Wielkiej Brytanii? - Firma MSJ Speedway Promotion. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to być może uda mi się podpisać za jej pośrednictwem kontrakt z którymś z angielskich klubów. Najpierw muszę się jednak przyzwoicie zaprezentować w Newport.

- W jakich ligach zamierzasz startować w tym roku? - W polskiej nie mam jeszcze przydziału. Do końca tego sezonu posiadam ważny kontrakt ze Stalą, ale szefowie klubu nie widzą mnie w tegorocznym składzie. Chętnie przeszedłbym na wypożyczenie do innego pierwszoligowego zespołu, lecz na razie nie mam żadnych ofert. Druga liga mnie nie interesuje. Za granicą związałem się z występującą w szwedzkiej pierwszej lidze Griparną Norkoeping.

- Dwa, trzy lata temu stanowiłeś z Pawłem Hlibem bardzo mocną juniorską parę. Dlaczego straciłeś mocną pozycję w Stali? - Decydujący był moment przejścia w 2006 roku z kategorii juniorów do seniorów i ustawienie mnie na pozycji rezerwowego młodzieżowca pod numerami 8. lub 16. W normalnym wymiarze pojechałem tylko w trzech meczach. W pozostałych pojawiałem się na torze sporadycznie. Odpadły mi juniorskie zawody, nie miałem żadnego zagranicznego kontraktu, zaliczyłem tylko kilka krajowych eliminacji. Sumując wszystkie starty mogę powiedzieć, że jeździłem zaledwie przez pół sezonu.

- Masz do kogoś pretensje o taką sytuację? - Personalnie nie. Moim sprzymierzeńcem na pewno nie był regulamin rozgrywek, dopuszczający do polskich zespołów nieograniczoną liczbę obcokrajowców. Został wprowadzony akurat w momencie, gdy ja zmieniałem kategorie wiekowe...

- A nie przeszkodziły ci dwie poważne kontuzje z 2005 roku? Tamten sezon zacząłeś od złamania nogi, a skończyłeś z uszkodzonym kolanem... - Po urazach nie ma już śladu. Dobrze się czułem przez cały 2006 rok, a od początku grudnia normalnie trenuję z wszystkimi krajowymi zawodnikami Stali.

- Czy mniejsza liczba startów oznaczała dla ciebie również straty finansowe? - Na pewno mniej zarobiłem w klubie, więc skurczyły się moje możliwości inwestowania w sprzęt. A ze słabszymi maszynami tym trudniej było mi się przebić do podstawowego składu. Na szczęście mam dosyć liczną grupę indywidualnych sponsorów. Nie odwrócili się ode mnie w najtrudniejszych momentach. W najbliższym sezonie będę im chciał pokazać, że podjęli słuszne decyzje.

- Chcesz przez to powiedzieć, że 2007 rok będzie decydujący dla twojej dalszej kariery? - Na razie za wcześnie na ostateczne decyzje. Nie dopuszczam do siebie myśli, że za kilkanaście miesięcy miałbym wziąć definitywny rozbrat z żużlem. Nie poddaję się, będę walczył. Na pewno w Szwecji, może także w Polsce i Anglii.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska